400 rocznicę istnienia organy będą obchodziły w tym roku. Instrument, który najprawdopodobniej wyszedł spod ręki Włocha Szymona Liliusa, powstał ok. roku 1618. Znajduje się w kościele św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja w Kazimierzu.
- Organy uchodzą za najstarszy w Polsce obiekt tego rodzaju, zachowujący pełną sprawność koncertową – informuje Jan Popis, znawca muzyki dawnej.
Jednak niewiele brakowało, by instrument na zawsze zamilkł. Najbliżej tego były w 1656 roku. Wojska szwedzkie zniszczyły instrument, ale dość szybko doczekał się on naprawy. Później, przez zaniedbania kolejnych właścicieli, organy uległy zniszczeniu i dopiero w 1883 roku po kapitalnym remoncie znów mogły zacząć grać dla wiernych w Kazimierzu. - Pomimo kilku remontów i przebudowy, w instrumencie tym zachowało się wiele autentycznych elementów jak mechaniczna traktura, klapowe wiatrownice, większość głosów, stół gry. Organy kazimierskie mają obecnie 36 rejestrów i dwie klawiatury i klawiaturę nożną. Poza głosami właściwymi, instrument został wyposażony w rejestr kotłów i dzwonków. Poszczególne głosy są uruchamiane mechanicznie za pomocą metalowych cięgieł - wyjaśnia Popis.
Dźwięk 400-letniego instrumentu można usłyszeć w trakcie trwającego kazimierskiego festiwalu organowego. Z tej okazji nad Wisłę przyjadą jeszcze artyści ze Szkocji, Węgier, Włoch i Ukrainy.
- Usłyszymy dzieła Johanna Sebastiana Bacha, mistrza muzyki organowej, a także m.in. Johanna Pachelbela, Antonio de Cabezona, Girolamo Frescobaldiego oraz Johanna Frobergera- wylicza Jan Popis.
Wszystkie koncerty na 400-letnich organach odbywają się w niedziele w kościele farnym o godz. 19:30. Festiwal potrwa do końca sierpnia. Wejście na występy jest darmowe. Festiwal organizuje kazimierski ośrodek kultury, promocji i turystyki.
