- Nigdy nie myślałam o sobie, że jestem stara – mówi June Squibb, nominowana do Oscara aktorka udająca się na premierę swego nowego filmu „Thelma”.
Babcia rusza do akcji
To film przygodowy, który udowadnia, że kopanie tyłków to nie tylko zabawa dla młodych ludzi. Opowiada o babci, która w wyniku oszustwa telefonicznego traci 10 000 dolarów, co zmusza ją do podjęcia wyprawy mającej na celu odzyskanie pieniędzy.
Squibb dostaje pierwszą główną rolę w swojej siedemdziesięcioletniej karierze. A nie było to jedyne wyzwanie - bo musiała być gotowa na zagranie w scenach akcji. Niektóre sceny „Thelmy” nawiązują do scen zaprzeczających grawitacji z "Mission Impossible".
Wyskakiwanie Toma Cruise'a z samolotu jest tak samo niebezpieczne, jak wskakiwanie mojej babci na łóżko – mówi scenarzysta i reżyser Josh Margolin. Chciałem potraktować misję Thelmy z pełną szczerością.
W jednej ze scen Squibb porywa elektryczną hulajnogę i toczy pojedynek z Benem, granym przez nieżyjącego już Richarda Roundtree (był to jego ostatnim występ na ekranie). Oboje zbliżają się do siebie i zderzają, gdy Squibb odpycha hulajnogę Roundtree z drogi.
Nie spodziewali się, że zajmę się hulajnogą – mówi Squibb. Tak się o mnie martwili, że myśleli, że się zabiję. Powiedzieli: Po prostu dotknij jego hulajnogi, a ja pomyślałam: „Och, do cholery” i po prostu się na niego rzuciłam.
Źródło: CBC
rs
