Tegoroczne święta Bożego Narodzenia Alicja Bachleda-Curuś i jej syn spędzą w otoczeniu rodziny w Zakopanem. Aktorka, kilka dni przed Wigilią, przyjedzie do rodzinnego domu w Krakowie.
Gwiazda, która na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, przyznała, że cieszy się na nadchodzące święta, jednak towarzyszy jej też wiele obaw przed spotkaniem z rodziną.
Alicja Bachleda-Curuś czuje się "czarną owcą w rodzinie"
W "Życiu na gorąco" czytamy, że problemem są tematy poruszane przy świątecznym stole i przywiązanie jej najbliższych do wartości chrześcijańskich. Najbliżsi Alicji Bachledy-Curuś nie do końca akceptują fakt, że nie wyszła za mąż i ma nieślubnego syna z Colinem Farellem.
- U nich wszystko musi być po bożemu. Narzeczeństwo, ślub i dopiero dziecko. Każdy to wie i przestrzega... Ale nie ja jedna jestem czarną owcą. Mój starszy brat Tadeusz jest równie niepokorną duszą i romantykiem jak ja - przyznała w jednym z wywiadów.
Nieformalne związki Alicji Bachledy-Curuś
Bachleda-Curuś dotąd wydawała się nie mieć szczęścia w miłości. Najgłośniejszym związkiem gwiazdy była oczywiście relacja ze słynnym hollywoodzkim aktorem Colinem Farrellem, z którym aktorka ma synka Henry’ego Tadeusza.
Aktorka spotykała się też z muzykiem Sebastianem Karpielem-Bułecką i biznesmenem Piotrem Woźniakiem-Starakiem, ale oba te związki dość szybko dobiegły końca.
Kilka lat temu była również w związku z Marcinem Gortatem.

mm