Spis treści
Spędziła rok o kulach. Jej stawy osłabły, mięśnie się rozrywały. Przeszła 22 operacje ramion i łopatek, a lekarze nie wiedzieli, dlaczego jej ciało nie mogło się zagoić.
Zdiagnozowano straszliwą chorobę
W 2015 r. zdiagnozowano u niej zespół Ehlersa-Danlosa z hipermobilnością (hEDS), chorobę genetyczną, która uniemożliwia formowanie się kolagenu — kluczowej tkanki stawowej — i prowadzi do niestabilności stawów.
Rok później szyja King uległa zwichnięciu i założono jej ortezę Halo, urządzenie przykręcane do czaszki, aby uniemożliwić jej ruch.
Podczas usuwania urządzenia jej czaszka niemal oddzieliła się od kręgosłupa, co określa się wewnętrzną dekapitacją.
Czaszka nie mogła się utrzymać na swoim miejscu
Megan King ma teraz 35 lat i pamięta, że lekarz musiał przytrzymać jej czaszkę w miejscu rękami. Nie mogła stać. Jej prawa strona trzęsła się niekontrolowanie. Trafiła do szpitala, gdzie medycy znów połączyli jej czaszkę z kręgosłupem.

Przeszła już 37 operacji i jest zespolona od czaszki do miednicy, co oznacza, że nie może poruszać głową w górę, w dół, w lewo ani w prawo.
Cud, że żyje i teraz walczy o lepsze życie
Mówi, że stała się „ludzką statuą”. Jej kręgosłup się nie porusza. Ale to nie znaczy, że przestała żyć. Uraz jest śmiertelny w ponad 90 procentach przypadków, bo uszkodzenie zakłóca sygnały nerwowe między mózgiem a ciałem, prowadząc do paraliżu wokół ważnych organów, takich jak płuca i serce, upośledzając ich funkcję.
Ustabilizowanie głowy jest kluczowe, aby zapobiec jej oddzieleniu się od kręgosłupa. Teraz King jest zrośnięta od czaszki do miednicy i nie może się zginać, skręcać ani garbić.
Jednak odzyskuje zdolność powrotu do hobby, które miała przed upadkiem 20 lat temu. Niedawno była na kręglach. Zaliczyła rzut strajk — przy pierwszej próbie. Jej przyjaciele krzyczeli i klaskali jak szaleni.
„Uczę się, co potrafi moje nowe ciało. To nie jest łatwe, ale jestem zaskoczona tym, co wciąż potrafię osiągnąć” - podsumowała King.