Arystokratyczna para Jan i Helena Lubomirscy planują za rok drugie wesele. Tym razem w Szczawnicy [9.09]

Tomasz Mateusiak
Archiwum Gazety Krakowskiej
Gdy przed niespełna dwoma tygodniami okazało się, że książę Jan Lubomirski i hrabianka Helena (wówczas jeszcze) Mańkowska wzięli ślub w Krakowie, góralom z Pienin i okolic Nawojowej było przykro. Wszak od dawna było wiadomo, że arystokratyczna para właśnie w tych dwóch miejscowościach planowała ceremonię ślubną, a następnie wielkie, huczne, kilkudniowe wesele, na które mieli zjechać arystokraci z całej Europy. Plany te storpedowała epidemia koronawirusa. Okazuje się jednak, że "co się odwlecze, to nie uciecze"...

FLESZ - Która praca skraca życie?

Młoda para ogłosiła właśnie, że przyjęcie jakie zorganizowano w Krakowie 28 sierpnia było tylko... pierwszym weselem. Na instagramie księcia Lubomirskiego pojawiło się właśnie oświadczenie, w którym czytamy, że gdy tylko pokonana zostanie epidemia Covid-19, książęta planują drugie wesele - o wiele bardziej huczne.

Książę Jan Lubomirski i hrabianka Helena Mańkowska wzięli ŚL...

- Chcielibyśmy podzielić się szczęśliwą nowiną na temat naszego ślubu, który odbył się 28 sierpnia w Krakowie (...) - czytamy w oświadczeniu podpisanych przez książęcą parę Jana i Helenę Lubomirskich. - Rok 2020 zapisze się na kartach historii jako czas kiedy świat zatrzymał się w izolacji, niwecząc wiele planów, rozpoczętych kilka lub kilkanaście miesięcy wcześniej. Planowaliśmy tradycyjne, staropolskie wesele, które miało trwać kilka dni, jednak mając na względzie panującą pandemię zdecydowaliśmy się na ceremonię w najściślejszym gronie gronie rodzinnym. (...) Mamy nadzieję, że pandemia COVID-19 wyciszy się w przeciągu najbliższych miesięcy, dając nam na wznowienie zwykłych relacji międzyludzkich. Ślub jak i wesele są bardzo ważnym momentem w życiu każdego człowieka. W związku z tym chcemy dzielić się nimi z naszymi najbliższymi, pokazując im nasze szczęście. Tym bardziej liczymy na to, że w przyszłym roku uda nam się zorganizować właściwą, tradycyjną, staropolska ceremonię weselną (...).

To doskonała wiadomość dla wszystkich miłośników polskich arystokratów oraz... górali z Pienin. Mieszkańcy Szczawnicy i okolic bardzo kochają bowiem swoją "hrabiankę", jak określają Helenę Lubomirską. Ta wraz z ojcem i braćmi odzyskała od państwa przed laty majątek jej dziadka zabrany po wojnie przez komunistów. Uzdrowisko Szczawnica pod wodzą rodziny Mańkowskich odzyskało swój blask.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Tę zmianę widać - mówi Maria Dziubasińska, turystka z Warszawy. - Odwiedzam Szczawnicę co roku i widzę, jak pięknie się zmienia. Można powiedzieć, że to już dziś kurort na miarę europejską z fantastycznymi obiektami hotelowymi i bogatą ofertą kulturalną, „serwowaną” w odnowionym przez Mańkowskich Dworku Gościnnym.

Nic więc dziwnego, że w 2018 roku w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" ówcześni narzeczeni zapowiadali swój ślub na "włościach" panny młodej. Nie robili tajemnicy z tego, że ich ślub odbędzie się w kościele w Nawojowej pod Nowym Sączem (rodzinna świątynia Stadnickich, a takie nazwisko nosił dziadek Mańkowskiej). Później orszak weselny miał przenieść się do Szczawnicy, gdzie bawić miała się (aż przez cztery dni) cała artystyczna i arystokratyczna śmietanka Polski. Zaproszeni byli ponoć już przedstawiciele rodów szlacheckich z całej Europy, z którymi skoligaceni są zarówno Lubomirscy, jak i Mańkowscy.

Pieniny: W przyszłym roku w Szczawnicy odbędzie się książęcy ślub

- Gdy okazało się, że ślub książęcej pary miał miejsce w Krakowie, było nam trochę przykro - mówi Zofia Zachwieja, mieszkanka Szczawnicy. - Teraz, gdy wiemy, że drugie wesele będzie u nas, bardzo się cieszymy. Taka uroczystość dla Szczawnicy to będzie nobilitacja. Usłyszy o nas cały świat.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl