O incydencie z niedzieli 29 lipca poinformował na swoim koncie na Twitterze Dov Hikind, radny z Nowego Jorku.
„Dziś w Krakowie Yaakov Gluck z Brooklynu był w synagodze, kiedy został aresztowany przez dwóch policjantów, pobity i zatrzymany na osiem godzin” – napisał kilka dni temu.
Amerykański polityk twierdzi, że jego znajomy został skuty kajdankami, a „nieumundurowani policjanci” używali wobec niego nazistowskiego gestu „Sieg Heil”.
Radny z Nowego Jorku zamieścił w internecie zdjęcia pobitego kolegi i przypomniał, że 40-letni Gluck jest synem szanowanego na Brooklynie rabina Edgara Glucka, którego w żydowskich środowiskach Nowego Jorku nazywa się „Rabinem Galicji”, i który często jeździ z wizytami do Krakowa.
Takiej wersji wydarzeń zaprzecza krakowska policja.
– Pracownica synagogi chciała wyprosić dwóch pijanych i awanturujących się turystów. Gdy ci jej nie słuchali, o pomoc poprosiła policjantów. Akurat niedaleko był nieumundurowany patrol – mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. I dodaje, że turystami okazali się Polak i Amerykanin. Mężczyźni obrażali policjantów, a w pewnym momencie zaczęli ich nawet bić. Funkcjonariusze obezwładnili pijanych mężczyzn i doprowadzili do komisariatu policji przy ul. Szerokiej.
– Dostaliśmy informacje od społeczności żydowskiej, że Amerykanin znany jest im jako awanturnik często nadużywający alkoholu. Mężczyzna ten pomimo wezwań na przesłuchanie do tej pory nie stawił się na policję – dodaje Sebastian Gleń.
Policja zbadała zabezpieczony zapis z kamer monitoringu w okolicach synagogi. Dowody zebrane w sprawie zostaną przekazane krakowskiej prokuraturze.
ZOBACZ KONIECZNIE:
FLESZ: startuje Tour de Pologne 2018
Źródło: vivi24
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!