Co wiadomo o "Bestii"?
Prezydencki cadillac – znany jako „Bestia” – to jeden z najbardziej fascynujących pojazdów na świecie.
Prezydencką "Bestię" wyposażono w gadżety w stylu Jamesa Bonda. Są zasłony dymne i klamki do drzwi ustawione tak, aby wysłać 120-woltowy wstrząs elektryczny dla odparcia napastników. Na pokładzie znajdują się strzelby i sprzęt noktowizyjny.

Ważące 8-10 ton nadwozie wykonano z grubej blachy i płyt podłogowych, które chronią przed wybuchami. Drzwi do przedziału pasażerskiego mają 20 cm grubości. Ważą tyle, co drzwi do Boeinga 747. Okna o grubości 12 centymetrów mogą zatrzymać kulę .44 magnum. Wnętrze można uszczelnić przed atakiem chemicznym.
Sobowtór "Bestii"
"Bestia" potrzebuje 15 sekund, aby osiągnąć „setkę”. W każdym konwoju znajdują się co najmniej dwie identyczne "Bestie" z identycznymi tablicami rejestracyjnymi. W aucie jest zapas krwi odpowiadającej grupie krwi prezydenta. Jest też zapas tlenu, który można podłączyć bezpośrednio do hermetycznie zamkniętej kabiny.
Limuzyna może pomieścić do siedmiu osób. Personel, w tym lekarz prezydenta, podąża za nim w jednym SUV-ów, znanych jako „samochód kontrolny”.
Najwyższej jakości łączność zapewnia prezydentowi możliwość wysłania kodów niezbędnych do odpalenia broni nuklearnej z wnętrza "Bestii".
Auto kontrolne i "zamiatacze"
W prezydenckim konwoju znajduje się około 50 pojazdów. Kilka minut przez konwojem jedzie „Route Car”, samochód obserwacyjny przekazujący wskazówki. To samo robi „samochód pilotażowy”, przejeżdżając minutę (lub sekundy) przed konwojem.
„Zamiatacze” – policjanci na motocyklach i w samochodach – rozstawiają się przed kolumną, oczyszczając drogę i blokując skrzyżowania i wiadukty.
„Samochód prowadzący” (czasem auto służb specjalnych lub radiowóz policyjny) działa jako przewodnik i bufor. Limuzyna prezydenta zwykle znajduje się w środku konwoju.
Potem podążają trzy SUV-y. Pośrodku znajduje się „Samochód kontrolny” z lekarzem prezydenta. Po obu stronach znajdują się dwa inne SUV-y z otwartymi tylnymi szybami na wypadek, gdyby trzeba było otworzyć ogień.
Element konwoju stanowi ambulans, a pozostałe pojazdy przewożą dodatkowych agentów i dziennikarzy.
Mogł staranować Bestię
W 2017 roku prywatny samochód próbował staranować "Bestię" Trumpa w Missouri. Okazało się, że w aucie zawiodły hamulce.
Niekiedy błędy popełnia otoczenie prezydenta. Gdy "Bestia" opuszczała ambasadę USA w Dublinie w 2011 roku słychać było huk.
Spód limuzyny uderzył w rampę. Ochrona zaprzeczyła, że Barack Obama był w aucie, mówiąc, że była to zapasowa limuzyna.
Problemy z "Bestią" były też w roku 2013 w Izraelu. Limuzyna została zatankowana przez kierowcę na lotnisku nie benzyną, tylko dieslem. Wyjechała i utknęła na autostradzie pomiędzy Tel Awiwem a Jerozolimą. Zastępcze auto dla Obamy sprowadzono z Jordanii, a "Bestię" odholowana lokalna firma.

dś