Białka Tatrzańska przeżywa w ten weekend prawdziwe oblężenie. Od rana świecie słońce, a temperatura podskoczyła powyżej zera. Nie ma się co dziwić, że na narty do Białki wybrało się tysiące ludzi.
Stoki narciarskie w Białce Tatrzańskiej od rana są zalane narciarzami. Już po godz. 9 dojazd do Kotelnicy Białczańskiej - największego ośrodka narciarskiego korkował się. Sznur samochodów ciągnął się od Bukowiny Tatrzańskiej. Po godz. 10 znalezienie wolnego miejsca postojowego na ogromnym parkingu na Kotelnicy graniczyło z cudem.
Ludzi jest tak dużo, że narciarze muszą odczekać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt minut, by wyjechać wyciągiem na stok. Gdy jednak już dostaną się na szczyt, mają wymarzone warunki do szusowania. Pogoda jest dzisiaj piękna.
Słonecznie ma być także w niedzielę i na początku tygodnia.
Głupota. Stać godzinę w kolejce do jednego zjazdu. Dodatkowo nie pociśniesz bo ludzie w odstępach co 2 metry. O 12:00 stoki już przeorane przez uczących się hamujących na każdym nachyleniu (bo przecież ośla łączka to siara i nie będę tam jeździć... lepiej na dużym stoku hamując non stop). Żadna przyjemność z jazdy. Przyjemność dla właściciela, bo za pełną cenę karnetu korzystasz jedynie w 1/4 z uwagi na kolejki do wyciągów...
