Był czwartek przed 16, godziny największego natężenia ruchu. Dyżurny białostockiej komendy został poinformowany, że mężczyzna wiezie swoją ciężarną żonę do szpitala od strony Knyszyna. Zgłaszający po chwili dodał, że żona zaczęła rodzić. Mężczyzna bał się, że przez korki na drodze, nie dotrze na czas do szpitala i poprosił o pomoc policjantów.
Czytaj też: Bielsk Podlaski/Białystok. Policjanci eskortowali na DK 19 samochód z ciężarną kobietą do szpitala
W stronę kierowcy natychmiast pojechali mundurowi z białostockiej "patrolówki". Tuż przy wjeździe do miasta, sierż. Marlena Mosiej oraz st. post. Robert Łazewski zauważyli audi, które czekało na poboczu. Mundurowi natychmiast rozpoczęli pilotaż na sygnale. W tym czasie oficer dyżurny powiadomił szpital wojewódzki, do którego jechała rodzina.
Poród był jednak już w zaawansowanej fazie. Chłopiec nie zamierzał dłużej czekać.
- Żona urodziła dziecko w samochodzie na ulicy Sienkiewicza, przy zjeździe z obwodówki. Zdążyłem jeszcze w czasie jazdy zdjąć koszulkę, żeby owinęła synka. Żona przytuliła go do siebie. Po krótkim czasie byliśmy w szpitalu. Pielęgniarki czekały, pępowinę odcięły, żonę na wózek inwalidzki i do szpitala. Od rozpoczęcia akcji do rozwiązania wszystko potoczyło się błyskawicznie, jakieś półtorej godziny - opowiada pan Łukasz, mieszkaniec wsi w gminie Krypno.
To już trzeci syn pary. 7-letni Mateusz, 3-letni Karol też urodzili się dwa tygodnie przed planowanym terminem. Tak, jak ich nowo narodzony braciszek. Ale okoliczności przyjścia na świat Kamila (takie imię wybrali dla niego rodzice) są zdecydowanie wyjątkowe.
- Najpierw płakałem, bo dziecko się rodzi, a później płakałem ze szczęścia. Mam synka, który urodził się w samochodzie. Tego nikt się nie spodziewał - mówił wzruszony ojciec.
Po bezpiecznym i szybkim pilotażu, matka z dzieckiem trafiła pod opiekę położnych i lekarzy z placówki przy ul. Skłodowskiej.
Kamilek waży 3.140 gram. Dostał 10 punktów w skali Apgar. Jak przekazała lekarka, która opiekuje się noworodkiem i jego mamą Marzeną, oboje czują się dobrze i przebywają na jednej sali.
- Dziecko urodziło się w 38. tygodniu ciąży, w stanie ogólnym dobrym. Pacjenta przybyła do nas w trzecim okresie porodu, bez żadnych powikłań. Przebywa u nas na oddziale, w standardowej obserwacji - relacjonuje dr Agnieszka Polewko z Oddziału Położniczo-Ginekologiczne Szpitala Wojewódzkiego w Białymstoku.
Dodaje, że na pewno okoliczności były stresujące zarówno dla ciężarnej jak i kierowcy. Natomiast pod względem medycznym, poród fizjologiczny był łatwy. Nie wymagał interwencji.
- Pracuję w tym oddziale około 10 lat. Raz, dwa razy w roku zdarzają się takie tzw. porody uliczne - przyznaje lekarka.
Ta historia miała swój szczęśliwy finał. Pan Łukasz, dumny ojciec, dziękuje dyspozytorce numeru 112, policji i medykom za pomoc. Ale przede wszystkim jest dumny z żony.
- To ona wszystko zniosła, wytrzymała, sama odebrała poród. To jej należą się największe gratulacje. Podziwiam ją - kwituje z uznaniem pan Łukasz.
