- Wynajmujemy nasze pomieszczenia na spotkania Anonimowych Alkoholików - mówi Eugeniusz Białowąs z żagańskiego Klubu Abstynenta Promyk przy ul. Buczka. - Muszę powiedzieć, że zainteresowanie jest coraz większe. W ostatnią niedzielę było aż 31 osób, w tym osiem kobiet. Mówią, że w końcu chcą coś zrobić z własnym życiem. To im się bardzo chwali.
W klubie bierze udział od. 20 osób. - Rotacja jest spora - dodaje E. Białowąs. - Jedni trzeźwieją i przychodzą, inni wpadają w ciąg i nie ma ich u nas. Ja sam nie pije od 18 lat i jestem z tego bardzo dumny, bo byłem już jedną nogą w grobie. Najważniejsze, żeby chcieć coś ze sobą zrobić. Żeby się ratować.
- Ja trzymałem się przez blisko 10 lat - opowiada Andrzej (dane do wiadomości redakcji). - Potem miałem problemy rodzinne. Najpierw sięgnąłem po jeden kieliszek, a potem poszło. Odeszła żona, straciłem pracę. Ale teraz nic nie jest dla mnie ważne. Może znowu przestaną pić, tak jak kiedyś. Sam nie wiem, czy mi na tym zależy, skoro i tak straciłem już wszystko.
W klubie spotykają się też rodziny alkoholików, które same nie piją, ale są określane jako współuzależnione. Wspierają się wzajemnie, bo trudno jest żyć, gdy ukochana osoba nas krzywdzi i przepija wszystkie pieniądze.
Klub Promyk przy ul. Buczka czynny jest od poniedziałku do piątku od rana, do godz. 15.00. Jest w całości utrzymywany z pieniędzy za tak zwane „kapslowe”, czyli z licencji na sprzedaż napojów alkoholowych. - Mamy opłacony czynsz, prąd, wodę, itp. - dodaje E. Białowąs. - Jeśli zdarzy się coś nieoczekiwanego, na przykład jakaś awaria, to również możemy liczyć na pomoc miasta. Koledzy przynoszą na spotkania jedynie kawę, czy herbatę. Pomoc ze strony Urzędu Miasta jest bardzo duża.
W Żaganiu funkcjonuje 86 punktów sprzedaży alkoholu. Dochody z opłat za wydawanie zezwoleń w ubiegłym roku wyniosły prawie 577 tys. zł. To są pieniądze „znaczone” i nie można ich wydać na przykład na drogi, czy oświetlenie ulic. Idą między innymi na Klub Abstynenta, ale także na prowadzenie zajęć terapeutycznych dla osób uzależnionych i współuzależnionych, wspieranie działalności grup samopomocowych, finansowanie organizacji imprez i konkursów promujących zdrowy styl życia, w tym Zlotu Klubów Abstynenta z terenu województwa lubuskiego.
- Są też przeznaczane m.in. na dofinansowanie szkoleń i kursów specjalistycznych dla członków komisji i osób zajmujących się pracą z osobami uzależnionymi - dodaje Agnieszka Zychla, rzeczniczka magistratu. - Finansowanie badań i opinii sporządzanych przez lekarzy biegłych. Z nich ponoszone są koszty opłat sądowych od wniosków o wszczęcie postępowania w sprawie leczenia odwykowego, itp. Zakres zadań i rodzaju pomocy jest bardzo szeroki.
- W gminie Szprotawa jest 60 sklepów sprzedających alkohol i 17 punktów gastronomicznych - informuje Renata Kabzińska z UM w Szprotawie. - Z tego tytułu w ub. roku do kasy miasta wpłynęło ok. 406 tys. zł. To wpływy z tzw. „kapslowego”. Pieniądze te służą szeroko pojętej profilaktyce i realizacji miejskiego programu profilaktyki i zapobiegania uzależnieniom.
Gmina opłaca m.in. terapię uzależnionym, utrzymuje świetlice socjoterapeutyczne dla dzieciaków z rodzin dotkniętych alkoholizmem, ma też własny klub Abstynenta „Maratończyk”, w którym w każdej chwili człowiek znajdujący się na dnie może uzyskać pomoc. Klub działa na trzecim piętrze budynku przy ul. Krasińskiego 23. Jest czynny od poniedziałku do piątku, w godz. 11.00-14.00 i 15.00- 19.00.
W Iłowej działają 24 sklepy z alkoholem i 11 punktów gastronomicznych - wylicza Małgorzata Ślebioda z UM. - Za ubiegły rok „kapslowe” wyniosło ok. 150 tys. zł. Oczywiście przeznaczamy je jedynie na działania w ramach gminnego programu profilaktycznego. W Wymiarkach i innych mniejszych gminach wpływy z licencji są znacznie mniejsze. W Wymiarkach sklepów jest tylko siedem. - Nie mamy żadnego punktu gastronomicznego - podkreśla Bogusława Biesiadecka z UG Wymiarki. - Wpływy wyniosły w ub. roku ok. 31 tys. zł.