Pierwszy Breast Run w Supraślu przyciągnął 240 biegaczy oraz wszystkich, którym na sercu leży dobro kobiet cierpiących na raka piersi. Celem akcji było zaktywizowanie pacjentów z chorobą nowotworową, którzy niejednokrotnie borykają się z pokonywaniem oporów związanych z podjęciem aktywności fizycznej.
- Breast Run ma zwrócić uwagę na ogromny problem, jakim jest rak piersi – mówi Bogumiła Czartoryska-Arłukowicz, koordynatorka Breast Cancer Unit w Białostockim Centrum Onkologii. - Chcemy być razem z naszymi pacjentkami, wspierać je w chorobie i zdrowieniu. W akcji biorą udział też lekarze, psychologowie oraz wszyscy, którym zależy na dobru pań doświadczających raka.
Zobacz film z Breast Run w Supraślu
Jak podkreśla Czartoryska-Arłukowicz, aktywność fizyczna w raku piersi jest bardzo ważna, gdyż zmniejsza ryzyko zapadnięcia na tę chorobę, a u pań, które już zachorowały, niweluje ryzyko nawrotu.
Elżbieta Bogdan z Białegostoku nie pobiegła w Supraślu, ale wspiera koleżanki. Sama zachorowała ponad rok temu i dziś dopinguje innych do walki z chorobą.
- Bardzo zachęcam do badania się, gdyż ja jestem najlepszym przykładem tego, że wczesna diagnoza daje ogromne szanse na wyzdrowienie – mówi Elżbieta Bogdan. – Podchodzę do tego, co mnie spotkało z optymizmem. Chcę żyć. I znam koleżanki, które żyją 20, 30 lat po diagnozie. Także rak to nie jest wyrok.
Bieg poprzedziła rozgrzewka, która poprowadzili sportowcy z drużyny Rugby Białystok. Uczestnicy pobiegli na dwa dystanse - 5 km i 3km, a ci, którzy woleli łagodniejszą formę aktywności, wybrali kilometrowy spacer. Pacjenci przeszli ramię w ramię z personelem medycznym oraz sympatykami akcji.
Każdy uczestnik otrzymał pakiety startowe oraz pamiątkowe medale, a po biegu lub spacerze posiłek regeneracyjny.
W trakcie imprezy można było zakupić cegiełki w wysokości 25, 50 lub 100 zł, które zostaną przekazane na rzecz Stowarzyszenia do Walki z Rakiem.
