Były dyrektor poprawczaka wygrał z ministerstwem w sądzie

Norbert Kowalski
Zdaniem Sebastiana Deca urzędnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości są uprzedzeni do jego osoby
Zdaniem Sebastiana Deca urzędnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości są uprzedzeni do jego osoby Grzegorz Dembiński
Sąd uznał, że odwołanie byłego szefa poprawczaka odbyło się z naruszeniem prawa. On sam chce teraz skarżyć ministerialnych urzędników.

Sebastian Dec, były dyrektor Zakładu Poprawczego w Poznaniu, który niespodziewanie został odwołany przez ministra sprawiedliwości w czerwcu zeszłego roku, wygrał sądową potyczkę z resortem. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że jego odwołanie było bezzasadne i uchylił tę decyzję. To jednak nie koniec walki byłego szefa poprawczaka.

- Zakład Poprawczy w Poznaniu jawi się jako placówka wyróżniająca, odwiedzana i wizytowana przez instytucje społeczne, rządowe, w tym innych państw, przedstawiana jako przykład wdrażania nowych rozwiązań i prawidłowo zarządzana - uzasadniała sędzia Ewa Pisula-Dąbrowska.

Przypomnijmy, że we wrześniu 2014 roku Sebastian Dec po raz kolejny został wybrany dyrektorem poznańskiego poprawczaka. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2015 roku, został odwołany przez ministra sprawiedliwości. Resort tłumaczył, że powodem były uchybienia w wykonywanych przez byłego już dyrektora obowiązkach. A jako przykłady podawano niezgłaszanie do Ministerstwa Sprawiedliwości wydarzeń nadzwyczajnych, które miały miejsce na terenie placówki, nieinformowanie resortu o nieobecnościach w pracy czy prowadzenie zajęć dydaktycznych na uczelniach.

Sebastian Dec złożył odwołanie, ale jeszcze w lipcu zeszłego roku ówczesny minister Borys Budka podtrzymał swoją decyzję. Wtedy też pan Sebastian złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

- O moim odwołaniu nie decydowały względy merytoryczne, bo brak było ku temu podstaw. Miałem dobre oceny, a nagle zostałem odstawiony nabok - mówi Sebastian Dec.

Warszawski sąd zgodził się z jego argumentacją i po kilku miesiącach uchylił dwie decyzje ministra sprawiedliwości. - Decyzje nie zawierają ustaleń i stwierdzeń jednoznacznie wskazujących na naruszenie przez skarżącego (Sebastiana Deca - przyp. red.) istotnych obowiązków lub uchybień w wykonywaniu powierzonego mu stanowiska - uzasadniała sędzia Ewa Pisula-Dąbrowska.
Sam Sebastian Dec jest zadowolony z wyroku sądu, choć to nie koniec jego walki. Ministerstwo Sprawiedliwości złożyło bowiem kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Decyzja ta wynikała z odmiennej niż w wyroku sądu, oceny stanu faktycznego - wyjaśnia Wioletta Olszewska z biura prasowego Ministerstwa Sprawiedliwości.

A jednocześnie podtrzymuje wcześniejsze powody odwołania byłego już dyrektora. - To uprzedzenie urzędników do mojej osoby. Robią wszystko, by dopiec mi w imię prawa. Wystarczy powiedzieć, że po moim odwołaniu przez pół roku nie rozpisali konkursu na nowego dyrektora. W tym czasie zmienili prawo tak, aby odwołany dyrektor nie mógł już kandydować. I dopiero po wejściu w życie nowego rozporządzenia rozpisali konkurs. Zagwarantowali sobie, bym nie mógł wystartować - komentuje z kolei Sebastian Dec.

Jeśli jednak Naczelny Sąd Administracyjny podtrzyma decyzję WSA, będzie to oznaczało, że formalnie Sebastian Dec... powinien powrócić na stanowisko dyrektora poznańskiego poprawczaka. - Z jednej strony dla satysfakcji zawodowej chciałbym wrócić, ale z drugiej nie wyobrażam sobie współpracy z tymi ludźmi. Za długo znosiłem głupotę resortową. To, co się dzieje z polityką wobec zakładów poprawczych, to coś nieprawdopodobnego - mówi sam zainteresowany.

Dodaje również, że po wyroku NSA ma zamiar wytoczyć również proces z powództwa cywilnego o odszkodowanie. - Będę jednak wnosił o to, by zastosowano ustawę o odpowiedzialności finansowej urzędników tak, by nie płacił Skarb Państwa. - Za tym wszystkim stoją konkretni urzędnicy, a ja wiem kto przygotował moje odwołanie. Minister je jedynie podpisał - wyjaśnia Sebastian Dec. I dodaje: - Jak wierzyć w najważniejsze urzędy państwowe, skoro są w osoby, które robią swoje niezależnie od wszystkiego i uważają, że prawo ich nie dotyczy.

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl