Zanim odbyło się głosowanie, sprawą zajmowała się odpowiednia komisja w Parlamencie Europejskim.
Mając na uwadze, że w tym przypadku Parlament nie znalazł dowodów wskazujących na zaistnienie fumus persecutionis, czyli okoliczności wskazujących na leżący u podstaw postępowania sądowego zamiar zaszkodzenia działalności politycznej posła, a tym samym Parlamentowi Europejskiemu; (...) podejmuje decyzję o uchyleniu immunitetu Włodzimierza Cimoszewicza – brzmi sprawozdanie Parlamentu Europejskiego.
Cimoszewicz zdobył mandat europosła w 2019 roku z list Koalicji Europejskiej, natomiast w samym Parlamencie Europejskim dołączył do frakcji Socjalistów i Demokratów.
W maju tego samego roku, jeszcze w czasie kampanii przed wyborami do PE, polityk potrącił w Hajnówce w woj. podlaskim 70-letnią kobietę.
Były premier wydał wówczas oświadczenie:
"Na szczęście dzięki mojej niewielkiej prędkości, około 30 km/h, poszkodowana Pani odniosła niegroźne obrażenia. Udzieliłem jej natychmiastowej pomocy i po przekonaniu o konieczności poddania się badaniu lekarskiemu została ona odwieziona do szpitala. W tej chwili znajduje się w domu" – pisał.
Okazało się, że kobieta doznała złamania kości podudzia oraz otarć na rękach i skórze. Prokuratura wszczęła więc dochodzenie w tej sprawie. Aby móc postawić zarzuty, śledczy musieli wystąpić do Parlamentu Europejskiego o pozbawienie Cimoszewicza immunitetu.
