Pod koniec sierpnia media na Bałkanach obiegła wiadomość o Polaku, który zgubił się w lesie w okolicach Baru i rozpalił niewielkie ognisko, aby zasygnalizować ratownikom swoje położenie.
Niestety, w efekcie doszło do nieumyślnego pożaru. Dawid został zatrzymany przez czarnogórską policję.
Jak podaje portal onet.pl. Dawid z więziennej celi napisał list do prezydenta Andrzeja Dudy, w którym prosi o jakąkolwiek pomoc. Rodzina i przyjaciele chcą zebrać 50 tys. zł na pomoc prawną dla Dawida.
Dawid wraz z grupą z salezjańskiego Oratorium św. Jana Bosko w Oświęcimiu wyjechał na wakacje do Czarnogóry.
Ostatniego dnia pobytu udał się na samotny spacer w góry i zabłądził. Poprzez numer 112 skontaktował się ze służbami ratowniczymi, które kazały mu rozpalić ognisko, by go odnaleźć. Ogień, mimo zabezpieczonego paleniska, szybko jednak się rozprzestrzenił. Dawid, którego ostatecznie uratowali myśliwi, został zatrzymany.
Rodzina jest w stałym kontakcie z konsulem, jednak adwokat z urzędu pojawił się tylko raz, dlatego też pomoc prawna będzie bardzo kosztowna. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pomoc adwokata to ponad 150 euro za godzinę, dlatego każda złotówka jest na wagę złota.
Wydarzenie na portalu https://zrzutka.pl/d64kfc już jest. Zbiórka powinna ruszyć lada moment. Cel to 50 tys. zł. Niewykorzystana kwota ze zbiórki trafi do siedmiomiesięcznej Alicji, mieszkanki Chełmka, która cierpi na neuroblastomę.
Dawid ma 27 lat jest pracownikiem Oratorium Salezjańskiego w Oświęcimiu. Organizuje wiele zajęć dla dzieci i młodzieży, przedstawień teatralnych, prowadzi grupę skautów.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto