Przepisy na korzyść abonentów zmieniły się 1 marca br. - Wniosek o zmianę lub przeniesienie numeru można składać nie tylko na piśmie, ale również np. e-mailem bez konieczności wychodzenia z domu. To znaczące ułatwienie i oszczędność czasu - podkreślają w biurze prasowym Ministerstwa Cyfryzacji.
Jak dodają, wystarczy złożyć wniosek do wybranego dostawcy, a ten w oparciu o udzielone pełnomocnictwo dopełni za nas wszelkich formalności, w tym rozwiąże umowę z dotychczasowym dostawcą. Poinformuje nas o postępach w procesie przenoszenia numeru.
Przeczytaj także: Nowe stawki VAT. Podatek na jakie towary obniżono, a co podrożeje?
Koniec z przenoszeniem numerów wbrew naszej woli
Zgodnie z nowymi przepisami, od naszego dotychczasowego operatora uzyskamy informację telefoniczną albo SMS-em o rozpoczęciu procesu przeniesienia numeru do nowego dostawcy. To szczególnie ważne w przypadku, gdy nowy dostawca jest nieuczciwy i próbuje przenieść numer niezgodnie z naszą wolą.
Ten aspekt podkreślają również w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. - Aby ograniczyć przypadki przeniesienia numeru wbrew woli abonenta, dotychczasowy dostawca usług musi go poinformować o rozpoczęciu procesu przeniesienia numeru. Informacja, że numer będzie przeniesiony, zawiera nazwę dotychczasowego oraz nowego dostawcy. Powinna być przekazana nie później niż w ciągu 24 godzin od chwili otrzymania tej przez dotychczasowego dostawcę w formie SMS-a albo - w przypadku sieci stacjonarnych - połączenia telefonicznego - informują w UKE.
Jeśli chcemy zrezygnować z przeniesienia numeru, może złożyć oświadczenie o rezygnacji do dotychczasowego lub nowego dostawcy usług. Oświadczenie należy złożyć najpóźniej dwa dni przed planowanym przeniesieniem numeru.
Uważajmy, by nie zapłacić słonej kary
O ile nie jest już możliwe nieuczciwe przeniesienie numeru do innej sieci, o tyle wciąż musimy uważać na niezgodne z prawem metody stosowane przez akwizytorów. Obiecują niższy abonament telefoniczny, ale "zapominają" powiedzieć o innych opłatach związanych z korzystaniem z telefonu. Podczas rozmowy celowo wprowadzają klienta w błąd tak, aby nie wiedział z przedstawicielem jakiej firmy rozmawia. Wykorzystują zaufanie rozmówców. Proszą ich o ostatnią fakturę, podsuwając do podpisu dokumenty z rezygnacją z usług dotychczasowego operatora i nową umowę. Często nie pozostawiają jej oryginału.
Zdarza się, ze po fakcie klient nawet nie wie z kim podpisał umowę, nie pamięta nazwy firmy, nie posiada danych kontaktowych. W następnym miesiącu od dotychczasowego operatora otrzymuje pismo z informacją, że w związku z wypowiedzeniem umowy przed terminem, na jaki została zawarta (np. na 12 czy 24 miesiące), musi zapłacić karę umowną. Wynosi ona nawet kilkaset złotych!
Zmiany w rozliczeniach PIT. Będzie prościej!