W przeszłości był to znaczący ośrodek żeglugi, miasto królów i biskupów. Dziś niewielkie, urokliwe, pozbawione zgiełku miasteczko konsekwentnie chroni swoją nieskażoną atmosferę.
Mowa o mieście Nin, położonym zaledwie 20 km od Zadaru. Nin, wraz z Laguną Ninską, piękną, piaszczystą plażą, która zachwyca również swoim kształtem, wart jest odwiedzenia.
Władzom liczącego około 3000 mieszkańców miasteczka udało się zachować przytulny charakter, a deweloperzy nawet nie myślą o budowie gigantycznych hoteli, zaś bogatą historię widać tam co krok.
Nie wiadomo, jaka część odwiedzająca Nin to zakochani, bo oficjalnie jest to najbardziej romantyczna destynacja w Chorwacji i Europie. Jeśli się więc zaręczyć, to tylko tam! To wyjątkowe miejsce, gdyż miasteczko nosi nie tylko tytuł jednego z najbardziej romantycznych miast Starego Kontynentu, ale i EDEN – europejskich celów doskonałości.
Najstarsze miasto królewskie
Dumna ze swego miasteczka dr Marija Dejanović, szefowa miejscowej Izby Turystycznej przypomina jeszcze, że Nin jest najstarszym chorwackim miastem królewskim. Dziś jednak przyciąga turystów przede wszystkim swoimi długimi, piaszczystymi plażami.
Bez wątpienia najpopularniejsza jest plaża “Ninske vodice” z widokiem na góry, zaś najsłynniejszą Queen’s Beach. Ta ostatnia, jak głosi legenda, została ukochana przez żonę pierwszego chorwackiego króla Tomislava. Tworzy ona piaszczyste kąpielisko o długości aż ośmiu kilometrów.
Najpiękniejsza plaża na świecie
Nie ma krzty przesady w opiniach, że są to jedne z najpiękniejszych plaż w Chorwacji i na świecie. Tak przynajmniej twierdzi American Travel Channel.
Plaża ta słynie z płytkich wód, za którymi najbardziej przepadają rodziny z małymi dziećmi. Plaża ma trzy wejścia, z których każde przedstawia inny widok. Jedno z nich znajduje się w pobliżu Aparthotel Condura Croatica. Natomiast żeby się dostać na plaże w jej centralnej części, trzeba przejść przez drewniane mosty i drewniane chodniki położone nad największym obszarem leczniczego błota w Chorwacji.
Niech więc nikogo nie dziwi tu widok kuracjuszy pokrytych warstwą borowiny, którą stosuje się jako terapię na najprzeróżniejsze schorzenia. Z tych kąpieli korzystali już Rzymianie. Dziś terapię prowadzi się w miłym otoczeniu, a polega głównie na kąpieli i pływaniu w ciepłym morzu. Terapia jest zalecana jest szczególnie tym, którzy cierpią na choroby reumatyczne, mają problemy z kręgosłupem oraz różne choroby skóry.
Coś dla naszego ducha
Kiedy wyleżeliśmy się na słońcu warto ruszyć uliczkami miasteczka, które liczy sobie bagatela, ponad 3000 lat! Nie można zapomnieć o rytuale polegającym na dotknięciu posągu biskupa Grgura Ninskiego, a dokładniej jego kciuka. To wszystko na szczęście, rzecz jasna. Warto również odwiedzić kościół św. Krzyża, o którym mówi się, że to najmniejsza na świecie katedra oraz starożytne Muzeum Nin.
Jeśli zostanie jeszcze trochę czasu koniecznie powinno się zażyć kąpieli w leczniczym błocie i po nabraniu nowych sił koniecznie odwiedzić miejscowe Muzeum Soli.
W tym miejscu czas jakby się cofnął do dawnych epok. Zgromadziło tu wiele ciekawych narzędzi, które do dziś z powodzeniem wykorzystuje się w tradycyjnej produkcji i zbieraniu soli morskiej. Są to między innymi grabie do zbierania soli, wagony do transportu na patelniach solnych i drewniane urządzenia do pakowania.
Co ciekawe, zbieranie soli w tym miejscu odbywa się tylko przy dobrej pogodzie.
