Brazylia rozpoczęła Copa America od wygranej 3:0 z Wenezuelą i z pewnością na podobny wynik liczyli kibice Argentyny przed spotkaniem z Chile. Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego doszło jednak do spektakularnego hołdu poświęconego Diego Maradonie - na murawie pojawił się hologram legendarnego piłkarza, który upamiętniał najważniejsze chwile w jego piłkarskiej karierze. Przedstawienie na Estadio Olímpico Nilton Santos było z pewnością jednym z najpiękniejszych tego typu wydarzeń i warto je zobaczyć.
Chwilę później rozpoczął się mecz i już w 33. minucie Leo Messi w odpowiedni sposób upamiętnił swojego idola. Argentyńczyk był faulowany przed polem karnym i sam wymierzył sprawiedliwość idealnym strzałem w prawe okienko bramki.
Albicelestes nie dali rady dowieźć prowadzenia do końca meczu, bo w drugiej połowie sędzia podyktował przeciwko nim rzut karny. Jedenastkę Arturo Vidala obronił Emiliano Martinez, ale przy dobitce Eduardo Vargasa golkiper Aston Villi nie miał już szans. Argentyna miała jeszcze szansę na wywalczenie trzech punktów, jednak piłkę meczową zmarnował Nicolás González.
