Dramatyczne chwile na torze wyścigowym w Indianapolis. Kierowca cudem uniknął śmierci. Przy prędkości prawie 400 km/h ocalał i ma się dobrze

Paweł Wiśniewski
Znany kierowca Scott McLaughlin urodził się w nowozelandzkim Christchurch, skąd - wraz z rodziną - przeprowadził się w wieku 3 lat do Hamilton, a w wieku 9 lat do Gold Coast w Australii
Znany kierowca Scott McLaughlin urodził się w nowozelandzkim Christchurch, skąd - wraz z rodziną - przeprowadził się w wieku 3 lat do Hamilton, a w wieku 9 lat do Gold Coast w Australii www.thesun.co.uk
Znany kierowca wyścigowy, Nowozelandczyk Scott McLaughlin cudem uniknął śmierci po tym, jak jego Chevrolet nr 3 Pennzoil Team Penske z numerem 3, w trakcie treningu przed kwalifikacjami do słynnego wyścigu Indy 500, dachował podczas jazdy z prędkością prawie 400 km/h! Do kraksy doszło na torze "Indianapolis Motor Speedway" - auto 31-latka z Team Penske rozbiło się doszczętnie i tylko wielkiemu szczęściu zawdzięcza życie... Zobacz, jak do tego doszło.

Nowozelandczyk Scott McLaughlin uderzył w ścianę już po 16 minutach godzinnej sesji zarezerwowanej dla dwunastu kierowców, którzy walczyli o pole position podczas kwalifikacji.

Kierowca Team Penske, który w ubiegłym roku wywalczył pole position w wyścigu "Indy 500", a następnie zajął trzecie miejsce w słynnym wyścigu, zaliczył najszybsze okrążenie sesji (223,553 mil/h czyli ok. 360 km/h), zanim jego samochód obrócił się na drugim zakręcie i uderzył z całej siły w barierę.

Samochód na chwilę wzbił się w powietrze i uległ poważnym uszkodzeniom.

Wyścig "Indianapolis 500" zwany również "Indy 500" odbywa się od 1911 roku. Tor "Indianapolis Motor Speedway" usytuowany jest w miasteczku Speedway na przedmieściach Indianapolis, w stanie Indiana. Zmagania na dystansie 500 mil czyli 200 okrążeń, ogląda "na żywo" nawet ponad ćwierć miliona kibiców.

Wieloletnią tradycją wyścigu jest to, że zwycięzca na podium zamiast butelki szampana otrzymuje... butelkę mleka. Od 1956 roku tylko jeden kierowca wyłamał się z tego zwyczaju - w 1993 roku, Brazylijczyk Emerson Fittipaldi wypił butelkę soku pomarańczowego.

Niestety, przez lata, w trakcie i w kwalifikacjach do wyścigu "Indianapolis 500" zginęło wielu kierowców i osób związanych z wyścigami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Magazyn Gol24 tuż przed końcem sezonu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl