Poszukiwani świadkowie wypadku pod Borkowicami, gdzie zginęły 3 osoby
Samo tragiczne zdarzenie miało miejsce w czwartek, 11 listopada, około godziny 9.30. Jak informowała nas wówczas policja, 38-letni mężczyzna kierujący samochodem marki subaru, jadąc przez Radestów, stracił kontrolę nad prowadzonym przez siebie pojazdem, potrącił 70-letnią kobietę, a następnie uderzył w betonowy przepust. Piesza zginęła na miejscu, natomiast w samochodzie śmierć poniosła dwójka pasażerów. Przeżył tylko kierowca, został przetransportowany do szpitala.
Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej nadmierna prędkość. Droga wojewódzka numer 727 była całkowicie zablokowana w obie strony przez kilka godzin.
Do naszej redakcji zgłosiła się córka 70 – letniej kobiety, która wówczas zginęła w wypadku pod Borkowicami. Ważnym epizodem w całej tragedii była chęć pomocy poszkodowanej kobiecie.
- Z moich ustaleń wiem, że mamę wynosiło dwóch mężczyzn z rowu. Nie było jeszcze wtedy karetki, ani strażaków, czy policji. Ci dwaj mężczyźni, to byli pierwsi świadkowie tego zdarzenia i najprawdopodobniej są to osoby z czarnego samochodu, który jechał w kierunku Ninkowa. Niestety policja nie przesłuchała tych osób, ani nie spisała ich danych – opowiada córka kobiety.
Teraz rodzina zmarłej szuka świadków tego wypadku, a w szczególności dwóch mężczyzn, którzy wynosili 70-latkę z rowu aby móc ustalić, w którym miejscu leżała.
- Na jednym ze zdjęć widać mężczyznę, jak kuca nad mamą. To mężczyzna który był przy niej do samego końca, nie opuścił mojej mamy, był przy niej, aż przyjechała karetka. Oczywiście kilka minut mama jeszcze żyła, Chciałabym poznać tego pana, aby mu podziękować, że był z mamą w ostatnich chwilach jej życia i jej samej tam nie zostawił – ociera łzy córka.
Poszukiwani mężczyźni mogli być mieszkańcami powiatu szydłowieckiego, albo skarżyskiego. Być może są i inny świadkowie tej tragedii. Proszeni są o zgłoszenie do policji w Przysusze.
