Cztery osoby tonęły w Bałtyku. Jedna nie żyje, druga jest poszukiwana. Akcje SAR na Półwyspie Helskim

Szymon Szadurski
Wideo
od 16 lat
Do kolejnych tragedii doszło dziś, w niedzielę 6 sierpnia, na Bałtyku. Mimo ostrzeżeń przed kąpielą po południu w morzu w okolicach Jastarni utonął 54-letni mężczyzna. Poszukiwania kolejnego w pobliskiej Kuźnicy, który zaginął w morskiej toni, nie powiodły się.

Dwie akcje ratunkowe na Bałtyku. Niestety jest ofiara śmiertelna

Jak poinformował "Dziennik Bałtycki" dziś Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni, do pierwszej akcji ratunkowej doszło około godz. 15 w okolicach zejścia na plażę nr 41 w Jastarni.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie o dwóch topiących się osobach - mówi Sebastian Kluska. - Na miejsce skierowano jednostkę z Brzegowej Stacji Ratowniczej we Władysławowie i łódź R3 stacjonującą na statku "Sztorm" w Helu.

Ratownicy wyciągnęli z wody około 40-letniego mężczyznę. W stanie średnio poważnym przetransportowany został do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Kolejny z ratowanych mężczyzn nie dawał jednak oznak życia, a jego reanimacja nie powiodła się. Zmarły to 54-letni turysta z województwa opolskiego.

Uratowany 16-latek w Kuźnicy. Poszukiwania jego ojca przerwano

Jak informuje dyrektor Sebastian Kluska, kiedy ratownicy zamierzali już powracać po akcji w Jastarni do swoich baz, otrzymali kolejne zgłoszenie, tym razem z Kuźnicy. Do wody wszedł tam ojciec z 16-letnim synem.

Młodszego z mężczyzn udało się uratować, jego stan zdrowia jest dobry. Poszukiwania jego ojca nie przyniosły natomiast dotychczas efektu. Zostały też przerwane ze względu na trudne warunki atmosferyczne i burzę. Szans na uratowanie mężczyzny obecnie już nie ma.

- Od dwóch dni media ostrzegają, że szykują się sztormy na Bałtyku i wiatr dochodzący do 90 km/h - komentuje dyrektor Sebastian Kluska. - Na wszystkich kąpieliskach wywieszone są czerwone flagi i obowiązuje zakaz kąpieli. Wchodzenie do wody w takich warunkach to skrajna nieodpowiedzialność, wręcz głupota, która zakrawa na próbę samobójczą. Morze w taką pogodę nie wybacza błędów. Niestety kolejne dwie osoby wrócą z wakacji nad Bałtykiem w plastikowych workach.

Warto przypomnieć, że dziś, po raz pierwszy w dziesięcioletniej historii, zrezygnowano z przeprowadzenia wyścigu pływackiego w ramach zawodów triathlonowych w Gdyni. Organizatorzy uznali, że wchodzenie do Bałtyku przy 1,5-metrowych falach jest zbyt ryzykowne nawet dla profesjonalnych, trenujących na co dzień pływanie zawodniczek i zawodników.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl