Sama asteroida ma nietypowy wrzecionowaty kształt i ok. 400 metrów długości. Z opublikowanej w "Nature" analizy danych wynika, że powierzchnia obiektu składa się z różnych związków węgla o grubości około 45 centymetrów. Może być więc zbliżona składem do znanych nam komet nieaktywnych. W jej wnętrzu nadal może kryć się lodowy rdzeń.
Obiekt, mimo nietypowego kształtu nie wysyła żadnych sygnałów radiowych - w ten sposób ostudzono nieco nadzieje tych, którzy chcieli dostrzec w nim wytwór pozaziemskiej technologii.
Dla naukowców zaskakująca okazała się jednak droga, po jakiej poruszał się obiekt podczas odwiedzin naszego układu. Jego ruch różnił się od obliczeń opartych na prawach Keplera w stopniu znacznie przekraczającym błąd statystyczny.
Jak czytamy w Onecie: dla astronomów i fizyków fakt, że obiekt nie porusza się zgodnie z prawami fizyki, nie oznacza, że je „łamie”, ale że brakuje nam pełnej wiedzy do zrozumienia zjawiska. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem odchylenia trajektorii jest bowiem wpływ ciśnienia promieniowania słonecznego – koncepcja wykorzystania tego zjawiska w kosmicznym transporcie nie jest niczym nowym (tzw. żagiel kosmiczny) – a stąd już prosta droga do rozważań nad naturalnym, bądź nie, pochodzeniem obiektu.
Źródło: Onet