Okazało się, że rozmowa, którą prowadził z ratownikiem numeru 112 była prowadzona w języku angielskim i sąd musi zatrudnić tłumacza przysięgłego, który przetłumaczy rozmowę na serbsko-chorwacki.
Rodzina Dawida ma nadzieję, że 6 grudnia odbędzie się ostatnia rozprawa.
Dawid w sierpniu wybrał się na samotną wyprawę w góry. Zabłądził, spadł ze skarpy i nie mógł wrócić. Ratownicy poradzili mu, by rozpalił ognisko. Po dymie mieli zlokalizować, gdzie jest chłopak. Ogień wyrwał się spod kontroli. Spłonął kawał lasu.
Po tym chłopak został aresztowany. Na wolność wyszedł w poniedziałek. Teraz może wrócić do Polski.