Nie żyje 25-letni mężczyzna. Jedna osoba walczy o życie zaś pięć innych jest ciężko rannych. Poszkodowani są w szpitalach w Nowym Sączu i Gorlicach. Poza kierowcą, 42-letnim mieszkańcem wsi Przysietnica w gminie Stary Sącz, wszyscy są bardzo młodzi. W większości rocznik 1991. Są grupą przyjaciół. W sobotę byli na weselu swoich znajomych, które odbywało się w Limanowej.
W niedzielny poranek wracali wynajętym mercedesem sprinterem. Kierowca rozwoził ich do domów. Około godz. 6.20 bus wjeżdżał do Nowego Sącza od strony Grybowa.
Kierowca stracił panowanie nad autem jadąc ul. Lwowską w pobliżu skrzyżowania z drogą do Mystkowa. Bus zjechał na pobocze, uderzył w betonowy słup latarni. Ściął go i złamał. Wraz z nim spadł z wysokiej skarpy na pole uprawne.
- Akcję ratowniczą, trwającą ponad 4 godziny, prowadziło 36 strażaków i załogi 6 karetek pogotowia - relacjonuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu.
Niesienie pomocy siedmiorgu ciężko poszkodowanych utrudniał fakt, że rozbity bus, wraz z betonowym słupem latarni ulicznej, który wyłamał, spadł z wysokiej, stromej skarpy.
Ratownicy musieli się spieszyć, bo poszkodowanym groziło szybkie wychłodzenie organizmu. W niedzielę wczesnym rankiem w Nowym Sączu termometry wskazywały zaledwie 13 stopni Celsjusza i padał deszcz.
Najciężej poszkodowanego pasażera mercedesa reanimowano ponad 40 minut. Niestety 25-latek zmarł.
Karetki pogotowia przetransportowały rannych do szpitali specjalistycznych w Nowym Sączu i Gorlicach. Jedna placówka medyczna nie była bowiem w stanie zapewnić szybkiej interwencji chirurgów u tak znacznej liczby ciężko rannych.
Jesteś świadkiem wypadku? Daj nam znać! Poinformujemy innych Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Oznacz nas @gaz_krakowska we wpisie na Twitterze
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska