Jeszcze kilka dni temu przed każdym przejściem granicznym, na Podkarpaciu, po stronie ukraińskiej kolejki sięgały kilkadziesiąt kilometrów. Sytuacja była dramatyczna. Ogromne korki, w których stały nie tylko samochody osobowe, autokary, ale też ukraińscy uchodźcy.
Tysiące osób każdego dnia opuszczało Ukrainę. Niektórzy spędzili na granicy kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin. Trudna sytuacja była spowodowana przede wszystkim procedurami na granicy ukraińskiej.
Od środy na przejściach granicznych w Budomierzu, Korczowej, Medyce i Krościeńku sytuacja jest stabilna.
- Ruch na większości przejść granicznych między Polską a Ukrainą odbywa się normalnie - informowała por. SG Anna Michalska, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej. - Tylko w Krościenku osoby podróżujące samochodami muszą oczekiwać na odprawę do 16 godzin. W Medyce czekają 7 godzin.
Dodaje, że w ruchu pieszym tylko w Medyce oczekuje 130 osób.
- Oczywiście sytuacja cały czas jest płynna i wszystko może się zmienić - zaznacza rzecznik prasowy komendanta głównego Straży Granicznej.
Ukraińcy również potwierdzają ustabilizowaną sytuację na granicy z Polską, po stronie ukraińskiej.
- Wczoraj do Rzeszowa przyjechała moja koleżanka z Starokonstantynowa. Przekraczała granicę w Budomierzu. Na granicy stała tylko 2 godziny - opowiada Olena, Ukrainka ze Lwowa, która mieszka i pracuje w Rzeszowie. - Dziś z Przemyśla mój mąż odbierał rodzinę spod Połtawy, która przechodziła przez granicę w Medyce. Zajęło im to kilka godzin.
