Na miejscu parę spotkała bardzo nieprzyjemna sytuacja. Okazało się, że wokalistka za włączenie telefonu na lotnisku otrzymała rachunek w wysokości trzech tysięcy złotych. Na domiar złego, gwiazda polskiej sceny muzycznej nie może wykonywać oraz odbierać żadnych połączeń.
-Chciałam zadzwonić do mamy, ale jest to niestety niemożliwe, w ogóle nigdzie nie mogę zadzwonić. Zawsze jest ten sam problem. Nie zdążę dwóch dni, gdziekolwiek być i już nie mogę się nigdzie dodzwonić. Wyobrażam sobie, że puszcza się dziecko w podróż i jak tylko wysiądzie na lotnisku, to nie dość, że rodzice dostają 3 tys. zł rachunku, to jeszcze nie daj Bóg chcą go porwać czy cokolwiek innego i on nie może się do nich dodzwonić. No, ale ludzie! Żeby po 15 minutach na lotnisku, 3 tysiące złotych rachunku? Przecież to jest szok. Dla mnie 3 tysiące złotych to jest dużo - skomentowała Doda.
Piosenkarka i jej mąż Emil rozpoczęli prace związane z przygotowaniami do jednego z najbardziej oczekiwanego filmu w Polsce „Dziewczyny z Dubaju".
Zobacz też: Drift na parkingu Tesco