Prezydent Donald Trump ma powody do zadowolenia.
Specjalny prokurator Robert Mueller nie znalazł bowiem dowodów na to, by jakakolwiek osoba ze sztabu kampanii wyborczej miliardera w roku 2016 uczestniczyła w zmowie z Rosją.
To najważniejsze ustalenia, jakie znalazły się w opublikowanym streszczeniu wyników śledztwa. Dokument nie stwierdził, by Donald Trump utrudniał działanie wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie, ale jednocześnie go nie oczyszcza z tych zarzutów
Dochodzenie prokuratora Muellera trwało dwa lata. Najpierw przekazał on swoje ustalenia Williamowi Barrowi, prokuratorowi generalnemu, ten zaś liderom Kongresu oraz mediom. Republikanin Jerrod Nadlee, szef komisji sądownictwa w Izbie Reprezentantów, do którego trafił wspomniany dokument mówi,ł że ustalenia śledztwa prowadzonego przez prokuratora Muellera nie oczyszczają prezydenta.
Zupełnie inna była reakcja rzeczniczki głowy państwa, Sarah Sanders. Powiedziała ona, że raport prokuratora Muellera całkowicie i w pełni oczyszcza prezydenta USA. W podobnym tonie wypowiedział się również były burmistrz Nowego Jorku, dziś radca prawny prezydenta Rudy Guliani. Ustalenia śledztwa są lepsze niż się spodziewałem- powiedział.
Z kolei sam Donald Trump skomentował sprawę tak: szkoda, że nasz kraj musiał to przeżyć. Jego zdaniem dochodzenie było nielegalną próbą ataku na niego, która się nie powiodła.
74-letni Mueller ustalił, że Rosja stara się wpływać na wybory w Stanach Zjednoczonych poprzez akcje dezinformacyjna prowadzoną w mediach społecznościowych przez „farmę trolli” z siedzibą w Sankt Petersburgu, która między innymi kradła maile ze sztabu wyborczego przeciwniczki Trumpa Hillary Clinton.
Demokraci zapowiedzieli już, że będą kontynuować szereg innych dochodzeń w sprawie działalności gospodarczej i charytatywnej Donalda Trumpa.
POLECAMY: