Zdaniem prawników reprezentujących właściciela stacji Polsat (Solorz Żak), ten ostatni mógł zostać oszukany na sumę 40 milionów złotych. 29 września 2016 r. będąca w tarapatach finansowych Małgorzata Chechlińska zawarła umowę przedwstępną na sprzedaż należącego do niej 4-gwiazdkowego hotelu Belvedere w Zakopanem.
Tytułem zadatku hotelarka dostała 20 mln zł. W umowie zapisano, że gdyby Chechlińska (współwłaściciel GT) wycofała się z transakcji, to albo zwróci Solorzom 2 razy większą kwotę, albo ci przejmą od niej inny hotel w Zakopanem (5-gwiazdkowy Litwor).
Ten ostatni scenariusz ostatecznie się spełnił, gdy obsługująca Solorzów kancelaria adwokacka Modrzejewski i wspólnicy wpisała się do ksiąg wieczystych Litwora.
- Pani Chechlińska nie uznaje tego i nie chce wydać nam hotelu - mówi mecenas Modrzejewski. - Oddaliśmy więc sprawę do sądu. Równolegle poinformowaliśmy też prokuraturę o tym, że ta pani oszukała nas.
Zdaniem ludzi Solorza, już w chwili podpisania umowy przedwstępnej na sprzedaż Belvedere Chechlińska nie była właścicielem obiektu. Kilka dni wcześniej odebrał jej go bowiem syndyk masy upadłościowej.
- Prowadzimy w tej sprawie śledztwo - mówi Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy prokuratury w Warszawie.
Co na to wszystko sama Małgorzata Chechlińska? W rozmowie z „GK” zapewnia, że nie złamała prawa. Przekonuje, że broniła tylko hotelu od tzw. wrogiego przejęcia i to jej przeciwnicy działali nielegalnie. Dlatego też również ona złożyła w prokuraturze stosowne zawiadomienie. W jego treści wskazuje, że to druga strona próbowała wyłudzić od niej obiekt. Chechlińska jest przekonana, że wkrótce udowodni swoje racje w sądzie. Zapewnia też, że podpisując z rodziną Solorzów umowę przedwstępną, dysponowała prawami do Hotelu Belvedere. Dodaje, że syndyk nigdy go nie zajął.
Tak budowano kolejkę na Kasprowy Wierch [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
