Było o włos od tragedii, gdy dwulatka wyszła na parapet mieszkania znajdującego się na trzecim piętrze bloku. Ubrane w piżamę, machające rękami dziecko, zauważyła przechodząca obok kobieta. Dwulatka siedziała wówczas na parapecie, z nogami spuszczonymi w dół. Do zdarzenia doszło w jednym z bloków na osiedlu Zabobrze w Jeleniej Górze.
- Zgłoszenie zmroziło krew w żyłach. Policjanci natychmiast ruszyli pod wskazany adres, gdzie czekała zgłaszająca. Kobieta poinformowała, że chwilę wcześniej dziecko weszło do mieszkania, a okno jest przymknięte - informuje mł. asp. Aleksandra Pieprzycka. Mundurowym drzwi do mieszkania, do którego weszło dziecko, otworzyła 20-letnia mama dziewczynki. Tłumaczyła, że ona spała, a jej partner, kiedy wychodził do pracy, zostawił uchylone okno.
Matka dwulatki usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia dziecka. Za niezachowanie należytej pieczy nad dzieckiem, odpowie przed sądem. Grozi jej do 5 lat więzienia. Policja wystąpiła również do sądu rodzinnego o sprawdzenie sytuacji w tej rodzinie.
