Dzień Zwycięstwa w Rosji i na Białorusi. Bardziej śmiesznie niż strasznie: koza, makiety i panie na rurze

Grzegorz Kuczyński
Obchody 9 maja w Rosji i na Białorusi mają różną formę
Obchody 9 maja w Rosji i na Białorusi mają różną formę X
Dziewiąty maja jest najważniejszym świętem w Rosji, a wcześniej w Związku Sowieckim. Kojarzymy go głównie z defiladą na Placu Czerwonym. Ale przecież świętuje cały ruski mir, od Jakucji po Grodno. Każdy na swój sposób…

W Jakucji pokazano drewniany czołg i traktor-armatę. Tak – na wiejskim stadionie – odbyła się parada zwycięstwa w miejscowości Amga. Pojazdy bojowe, a tak naprawdę ich makiety stworzone przez pracowników lokalnych fabryk, wywołały śmiech nawet wśród zgromadzonych.

Na paradę wojskową w Grodnie przyprowadzono kozę-sanitariuszkę i ludzi przebranych za „szarych gierojów” Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Koza okazała się mądrzejsza i próbowała uniknąć tej żenady.

Dziadkowie walczyli, a one teraz tańczą striptiz. Wstyd! Gdyby dziadek to zobaczył, pasem by wytłumaczył, co znaczy „pamięć o zwycięstwie”! Takich komentarzy zapewne nie zabrakło pod nagraniem pań tańczących na rurach w rytm słynnej „Katiuszy”.

Rosjanki chyba lubią przebierać się w "gimnastiorki" i naśladować jakoś bohaterki słynnego sowieckiego filmu wojennego „Tak tu cicho o zmierzchu”…

Paniom w obu powyższych przypadkach niestraszna była pogoda. Co innego w przypadku mieszkańców Norylska na Syberii. Defilada przegrała z wodą.

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl