Dziennikarka pyta o rtęć, marszałek nie wytrzymuje

Robert Bagiński
- Dziennikarze mają prawo zadać samorządowcom każde pytanie - mówiła Kaja Rostkowska z Radia Index
- Dziennikarze mają prawo zadać samorządowcom każde pytanie - mówiła Kaja Rostkowska z Radia Index fot. FB
Marszałek województwa Elżbieta Polak była gościem redaktor Kai Rostkowskiej w Radiu Index. Emocje pojawiły się po zadaniu przez red. Rostkowską pytania o rzekomą rtęć w Odrze.

- Na temat Odry wypowiadają się eksperci, ale samorządowcy i politycy również. Pani też mówiła o rtęci, niefortunne słowa. Żałuje pani tych słów? - indagowała dziennikarka. Zamiast odpowiedzieć, marszałek zaatakowała.

- Wpisuje się pani w tej chwili w propagandę PiS-owską. Dlaczego niefortunne? - niemal krzyczała w winobraniowym studiu, przekonując, że również przedstawiciele rządu mówili o rtęci. Redaktor całą sytuacją lekko się zmieszała, ale nie straciła rezonu. - Pani marszałek, taki zarzut wobec dziennikarza dotyczący tego, w jaką propagandę się wpisuje, uważam, że jest zupełnie nie na miejscu - skonstatowała dziennikarka i doktor w dziedzinie filologii polskiej UZ w jednej osobie.

- Ale określiła pani moje wypowiedzi jako niefortunne - przerwała Polak, a red. Rostkowska postanowiła temat pociągnąć. - Proszę się odnieść w takim razie do mojego pytania, czy żałuje pani słów dotyczących rtęci? Rozmawiajmy merytorycznie - zaapelowała. - Ja nie mam czego żałować. Jakby pani poczytała, toby wiedziała - odparła Polak. Zarzuciła przy tym dziennikarce brak obiektywizmu. - Pani zadała to pytanie z tezą - oświadczyła. - Dziennikarze mają prawo zadać samorządowcom każde pytanie i oczekujemy, żeby na każde pytanie odpowiadali - grzecznie pouczyła marszałek województwa dziennikarka Radia Index.

Przypomnijmy, w czasie katastrofy na Odrze marszałek województwa spotkała się z ministrem ochrony środowiska Brandenburgii. Po rozmowie opublikowała dramatyczną informację: - To jednak prawda. Minister rolnictwa i środowiska Axel Vogel w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można określić skali – napisała. Później kilkakrotnie powtórzyła to w innych mediach ogólnopolskich, ale zaprzeczyły temu służby prasowe niemieckiego ministerstwa. Sama Polak stała się wówczas przedmiotem żartów.

Niewłaściwe zachowanie wobec redaktor Kai Rostkowskiej, ale również wobec innych dziennikarzy w regionie to nie pierwsza taka sytuacja. W lipcu próbowała wywierać naciski na „Gazetę Lubuską”. Oczekiwała „weryfikacji składu redakcji” w związku z publikacjami o zaniedbaniach jej administracji wobec afery „praca za seks” w gorzowskim WORD. Sprawa znalazła swój finał w prokuraturze, odniósł się do niej Rzecznik Praw Obywatelskich.

– Władze powinny powstrzymywać się od wszelkich działań mogących wywrzeć skutek w postaci tłumienia krytyki prasowej – oświadczył RPO. Jednocześnie zaznaczył, że „przewidziana w art. 54 Konstytucji RP swoboda wypowiedzi obejmuje nie tylko jej treść, ale również formę”.

To stanowisko można wprost odnieść do sytuacji w Radiu Index. Dotyczy formy i treści zadawanych pytań, na które politycy powinni odpowiadać, zamiast sytuować zadających je dziennikarzy po jednej lub drugiej stronie sceny politycznej. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

;-/
8 września, 23:42, Krul Bul:

Ja bym to podsumował inaczej:

stanowisko nie uwalnia małomickiego buraka z buractwa.

A jeśli ma tytuł naukowy - cóż, zdarza się i burakom coś wcisnąć na siłę, coś, co jest dla buraka poza jakimkolwiek zasięgiem intelektualnym.

Dawniej kupowało się dyplomy na giełdzie, współcześnie - przyznaje "swoim" wg doktryny Neumanna.

Bredzisz, kręcisz, sugerujesz. Dawaj konkretnie nazwiskami, czy ci odwagi brakuje ??

G
Gość
Taktyka PiS-u polega na tym, żeby gadać o rtęci, a nic nie mówić o soli. Ryby zabiły toksyny, które produkują glony rosnące tylko w słonej wodzie. Gdzie były pisowskie Wody Polskie, kiedy ktoś spuścił solankę z glonami do Odry?
K
Krul Bul
Ja bym to podsumował inaczej:

stanowisko nie uwalnia małomickiego buraka z buractwa.

A jeśli ma tytuł naukowy - cóż, zdarza się i burakom coś wcisnąć na siłę, coś, co jest dla buraka poza jakimkolwiek zasięgiem intelektualnym.

Dawniej kupowało się dyplomy na giełdzie, współcześnie - przyznaje "swoim" wg doktryny Neumanna.
G
Gość
8 września, 16:47, Stasia Zołza:

Tytuł naukowy nie świadczy o mądrości człowieka. Także widać to postawie niejakiego Bagińskiego z Gazety Zakładowej Orlenu.

Jak widać i słychać i to od wielu już lat, piastowany urząd czy sprawowana funkcja też nie świadczy o mądrosci danej osoby!

Najczęściej różne osoby dostają różne stanowiska od swoich partyjnych bossów nie ze względu na swoją wiedzę czy mądrość ale za wiernopoddaństwo, lub za inne zasługi dla partii czy jej ważnych funkcjonariuszy!

Sprawowana funkcja nie sprawia, że staja się nagle mądrzy...

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl