Eliminacje Euro 2020: Włochy i Belgia świętują, prowokacja Turków

BG
Belgowie i Włosi jako pierwsi awansowali na mistrzostwa Europy w 2020 roku. Tureccy piłkarze poparli działania wojenne w kraju, a Anglicy przegrali mecz eliminacyjny po raz pierwszy od dekady

Eliminacje do mistrzostw Europy powoli dobiegają końca, więc i sytuacje w grupach się krystalizują. Niektórzy są już pewni awansu, a przed częścią mordercza walka, która może rozstrzygnąć się nawet w ostatniej kolejce.

W czasie, gdy polscy piłkarze oszczędzali amunicję w meczu z Łotwą, strzelaninę dla swoich kibiców urządzili zawodnicy z Belgii. Nic w tym dziwnego, bo Czerwone Diabły podejmowały u siebie San Marino, ale zdobycie aż dziewięciu bramek w jednym meczu musi imponować. Gwiazdą wieczoru był Romelu Lukaku, który strzelił dwa gole i zanotował jedną asystę. Dla napastnika taki wieczór w kadrze to jednak norma. O ile Lukaku był ostatnio mniej skuteczny w barwach klubowych (pomogła mu zmiana klubu z Manchesteru United na Inter Mediolan), to w narodowych barwach nigdy nie zawodził. Tylko w tych eliminacjach trafiał w każdym z czterech meczów w których zagrał i śrubował swój rekord. Piłkarz mimo zaledwie 26 lat jest rekordzistą pod względem strzelonych goli dla reprezentacji Belgii i ma ich 51 w 83 meczach.

Jeśli awansować na turniej, to tylko w takim stylu jak Belgowie, którzy wyjazdu na Euro są już pewni. Drugie miejsce zajmuje Rosja, która ma 8 punktów przewagi nad trzecim Cyprem i grała z nim w niedzielę (mecz zakończony po zamknięciu wydania). Sbor-na wciąż ma jednak w terminarzu mecz z San Marino, więc chyba tylko cud, by sprawił, że nie pojedzie na mistrzostwa.

Pakować walizki powoli mogą już te zawodnicy z Włoch, którzy przypieczętowali awans zwycięstwem z Grecją 2:0. Dla piłkarzy Roberto Manciniego było to siódma wygrana z rzędu i obok Belgii są jedyną reprezentacją, która jak narazie wygrała wszystkie mecze w swojej grupie.

Ta sytuacja może się jednak zmienić, bo o ile dla byłego trenera Manchesteru City ostatnie mecze będą okazją do eksperymentowania ze składem, to w grupie J panuje walka na śmierć i życie o awans. Najbliżej sukcesu jest Finlandia, która przegrała w sobotę z Bośnią i Hercegowiną aż 4:1 i pozwoliła zbliżyć się do siebie piłkarzom z Bałkanów na dwa punkty. Ta sama różnica od wicelidera dzieli też Armenię, bo ta potknęła się i tylko zremisowała z ostatnim w grupie Liechtensteinem. Kibiców czeka więc emocjonująca końcówka eliminacji, bo we wtorek Finlandia zagra z Armenią, a na następnym zgrupowaniu Włochów sprawdzą zawodnicy z Bośni i Hercegowiny oraz właśnie Armenii.

Równie dużo dzieje się w grupie C, choć wszystko powoli wraca na właściwe tory. Długo liderem była tam Irlandia Północna, ale tylko dlatego, że nie grała z Holandią, występującą wówczas w finałowych meczach Ligi Narodów. W czwartek Wyspiarze byli blisko sprawienia niespodzianki przeciwko Oranje, bo w 75. minucie meczu w Rotterdamie prowadzili, ale gospodarze zdołali zdobyć aż trzy gole. Gwiazdą wieczoru znów był Memphis Depay, autor sześciu goli i siedmiu asyst w tych eliminacjach.

Tym samym Irlandia Północna ma tyle samo punktów co Niemcy i Holandia, ale gorszy bilans starć bezpośrednich z tymi reprezentacjami, przez co jest trzecia. Wszystko ma jednak w swoich rękach, bo ciągle czekają ją starcia z oboma faworytami. A może uda jej się sprawić sensację?

Takową była porażka Anglików z Czechami w piątek 1:2. Synowie Albionu nie przegrali w eliminacjach do jakiegokolwiek turnieju od 10 lat, a w pierwszym meczu rozbili naszych południowych sąsiadów aż 5:0. Tym razem to Czesi wykazali się jednak większą wolą walki, a zwycięskiego gola w debiucie dla reprezentacji zdobył były piłkarz Wisły Kraków Zdenek Ondrasek. Fani kadry Trzech Lwów o awans powinni być jednak spokojni.

Sporym zaskoczeniem w weekend była też strata punktów przez Hiszpanów, którzy dali sobie wydrzeć zwycięstwo z Norwegią w ostatnich minutach. La Roja jest w fazie mocnego liftingu i odmłodzona kadra nie wygląda jeszcze tak potężnie jak chcieliby tego fani. Zawodnikom z Półwyspu Iberyjskiego brakuje już niewiele do awansu, ale o punkty nie będzie łatwo, bo wciąż czekają ich starcia ze Szwecją i Rumunią, które obok Norwegii, dalej walczą o awans z tej wyrównanej grupy.

W tygodniu ważne zwycięstwo odnieśli też Francuzi, którzy skromnie pokonali Islandię 1:0. Jedynego gola z rzutu karnego strzelił Olivier Giroud, który jest trzecim strzelcem w historii kadry Trójkolorowych i traci już tylko cztery bramki do drugiego Michela Platiniego. Bramka piłkarza Chelsea była kluczowa dla Francuzów, bo dzięki niej mistrzowie świata odskoczyli trzeciej Islandii w tabeli na sześć punktów. Wciąż zaskakującym liderem grupy H jest Turcja.

Gwiazdy Półksiężyca w piątek ograły Albanię w meczu podwyższonego ryzyka. Po kluczowej bramce w 90. minucie gospodarze ustawili się w szeregu i zaczęli salutować, co uznano jako wyraz poparcia dla działań militarnych Turcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl