- W Empiku nie będzie można kupić wydania „Gazety Polskiej” z naklejką „Strefa wolna od LGBT”. Nie ma u nas miejsca na jawną dyskryminację i na treści łamiące prawo - podkreśliła Marianowicz na Twitterze.
Dodała, że „Empik jest strefą pełną tolerancji”. - Każdy jest u nas mile widziany wszystkich traktujemy z szacunkiem – zapewniała.
Odpowiadając na komentarze internautów, rzeczniczka pisała, że Empik „zawsze był orędownikiem wolności słowa, ale wszystko w granicach prawa”. - Jeśli to jest łamane, wtedy mamy podstawy do zaprzestania dystrybucji danej publikacji – zaznaczyła. - Mówimy o treściach łamiących prawo - mamy więc podstawy do zaprzestania kolportażu w tym konkretnym przypadku. Nigdy nie wycofujemy z półek tej czy innej publikacji na podstawie odczuć jednej ze stron dyskursu społecznego. Nasza oferta jest dla wszystkich – przekonywała.
Gazeta chce dołączyć do jednego ze swoich wydań naklejki na których znajduje się przekreślona tęczowa flaga i napis „Strefa wolna od LGBT”.
Pomysł wywołał liczne kontrowersje. Kroki prawne w spawie zapowiedzieli m.in. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
W odpowiedzi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny gazety stwierdził, że „cenzura była typowa dla nazizmu, narzucanie ideologii też”. - Nikt dzisiaj nie jest bliżej nazizmu, szczególnie w wersji Ernsta Rohma, prekursora partii Hitlerowskiej niż ci, którzy prześladują za odrzucenie ideologii LGBT – stwierdził Sakiewicz, cytowany przez portal niezalezna.pl.
