Falkon to największa impreza dla fanów fantastyki po wschodniej stronie Wisły. Wśród uczestników są Michał, Rafał i Maciej, czyli Aleksy Detckens, Wiktor Eldagul Herc i Axelbrand Ekshilman ze świata Warhammer Fantasy. Ubrani są w średniowieczne stroje a w rękach dzierżą bojowe młoty.
- Stroje przygotowywaliśmy ponad miesiąc zarywając noce po pracy. Wszystko szyliśmy ręcznie, a plastikowe elementy wytworzyliśmy na drukarce 3D – wyjaśnia Michał z Lublina.
Po co to wszystko? – Żeby lepiej przeżywać konwent – wyjaśnia Rafał, który na Falkon przyjechał z Nałęczowa. - Przyjemnie jest się przebrać i mieć radochę nie tylko z tego, że jest się tu, ale też ma się jakiś wkład w jego oprawę. Mam nadzieję, że tymi naszymi strojami sprawimy też radochę innym uczestnikom – dodaje Rafał.
W ubiegłym roku impreza przyciągnęła ponad 9 tys. uczestników. Tym razem organizatorzy przewidują, że liczba uczestników przekroczy 10 tys. Czy fantastyka nadal jest w modzie? - Jeżeli do takiego miejsca jak Lublin jesteśmy w stanie ściągnąć 10 tys. osób to jak najbardziej jest w modzie. Biorąc pod uwagę to, że dojazd jest dosyć utrudniony, a frekwencja jest niesamowita to chyba ta fantastyka musi się naprawdę ludziom podobać – przyznaje Marcin Nieznaj, koordynator do spraw promocji Falkonu.
Program imprezy liczy ponad 600 punktów, wśród których prelekcje, spotkania autorskie, konkursy, turnieje, warsztaty, seanse filmowe oraz dyskusje o literaturze i filmie. Jeszcze w sobotę będzie można posłuchać wykładów o legendach i zabobonach związanych z kowalstwem, magią i alchemią, źródłach historii o ufoludkach i sztucznej inteligencji. W niedzielę odbędzie się m.in. turniej pieśni słowiańskich i wykład o średniowiecznej kulturze seksualnej Słowian.
Impreza w Targach Lublin przy ul. Dworcowej potrwa do niedzieli.