Chorwacja, Niemcy i San Marino. Ciekawa grupa z, wydawałoby się, jednym outsiderem. Jednak te zespoły coś łączy - to drużyny, które nie strzeliły gola w Lidze Narodów. W poniedziałkowy wieczór Islandia podejmowała Szwajcarię i coś w tym temacie mogło ulec zmianie, ale reprezentacja Niemiec przed taką szansą stanie dopiero dziś. Piłkarze Joachima Loewa zagrają rewanż z Francją, z którą to miesiąc temu bezbramkowo zremisowali, mimo że na bramkę mistrzów świata oddali (naprawdę!) aż 39 strzałów. W drodze do wtorkowego starcia na podparyskim Stade de France zebrali łomot od Holendrów 0:3 i w mało przekonującym stylu pokonali Peru 2:1
„Przerażający wieczór” - lamentuje po meczu z „Oranje” z okładki „Sueddeutsche Zeitung”, a niemieccy kibice wprost nazywają swoich piłkarzy „amatorami”, co wywołało już wielkie spięcie na linii fani-zawodnicy.
Media w Niemczech „gotują” selekcjonera Joachima Loewa kolejnymi debatami na temat jego przyszłości w reprezentacji Niemiec. „Jogi” nie przegrał w tak miernym stylu od października 2007, gdy Niemcy oddali mecz Czechom 0:3, bo mieli już pewny awans na Euro 2008. Niemcy przegrali w tym roku piąty mecz, ostatni raz zdarzyło im się to w 1956 i 1985 roku. Michael Ballack, jeszcze niedawno gwiazdor niemieckiej kadry, jest zszokowany, że Loew po mundialu pozostał na stanowisku.
We wspominanym meczu z Czechami w ataku reprezentacji Niemiec wystąpił duet: Lukas Podolski i Kevin Kurányi. Nasi zachodni sąsiedzi w ostatnich latach byli rozpieszczani napastnikami. Nie sięgając głębokich lat 90., można wymienić Olivera Bierhoffa, Carstena Janckera, Miroslava Klose, Podolskiego, Mario Gomeza. Sobotniego wieczoru na Amsterdam Arenie przeciwko w Holandii na pozycji środkowego napastnika zagrał Mark Uth. Piłkarz Schalke 04, który w rozegranych dziesięciu spotkaniach tego sezonu nie strzelił ani jednego gola.
W Gelsenkirchen już „wywalczył” sobie miejsce na ławce rezerwowych. - Można przegrać 0:1 i to zaakceptować, ale jeśli drużyna rozpada się w ciągu kilkunastu minut, a piłkarze zamiast wziąć się w garść, biegają po boisku bez pomysłu, to oni muszą ponieść odpowiedzialność - żalił się Loew po meczu z Holendrami.
Po drugiej stronie barykady są wtorkowi rywale Niemców. Francuzi co prawda zremisowali towarzysko z Islandią 2:2, ale nad Sekwaną wciąż trwa zachwyt nad mistrzami świata. Remis „Trójkolorowym” w 90. minucie uratował Kylian Mbappe. Piłkarz nieschodzący z okładek, a trafiający na te już najbardziej prestiżowe.
Mbappe został właśnie czwartym piłkarzem, który trafił na pierwszą stronę prestiżowego magazynu społeczno-politycznego „Time”, miejsca, gdzie pojawiają się postacie globalne, najwybitniejsze. Wcześniej tego zaszczytu dostąpili Lionel Messi, Neymar i... Mario Balotelli.
Amerykanie odwiedzili 19-latka w Paryżu i zrobili z nim duży wywiad. „Liderzy przyszłości” tak opisuje snajpera PSG amerykańskie czasopismo. „Time” pisze o fenomenie Kyliana Mbappe. O astronomicznych kwotach, które PSG za niego zapłaciło. O - niepotwierdzonych jednak - liczonych w milionach zarobkach chłopaka, który dopiero skończył szkołę i zdał egzamin na prawo jazdy. - Moje życie zostało całkowicie odwrócone do góry nogami. Jestem szczęśliwy i żyję tak, jak sobie to wymarzyłem. Myślę jednak, że mogłem coś przeoczyć w swoim życiu. Nie miałem takiego okresu, jak tzw. normalni ludzie w okresie dojrzewania. Nie wychodziłem z kumplami, nie cieszyłem się tym - mówi w wywiadzie dwukrotny mistrz Francji i przede wszystkim najlepszy młody zawodnik mistrzostw świata w Rosji.
Młodocianego gwiazdora francuskiej kadry na pewno nie będzie próbował powstrzymać Jerome Boateng, który ze względu na problemy mięśniowe już opuścił zgrupowanie. „Kicker” przewiduje, że u boku Matsa Hummelsa zagra Niklas Sule. Francuzi mają zagrać najsilniejszym składem. Z jedną korektą. Kontuzjowanego Samuela Umtitiego ma zastąpić Prsenel Kimpembe.
Początek spotkania o godz. 20.45.
