31 grudnia 2017 roku Maciej Radziwiłł, prezes zarządu Fundacji Czartoryskich wyznaczony na likwidatora tej organizacji, złożył w krakowskim sądzie rejestrowym pismo o jej rozwiązaniu. Wszystko przez to, że „w wyniku wyczerpania środków finansowych i majątku fundacji” jej rada postanowiła podjąć decyję o jej likwidacji. Problem w tym, że kolekcja, budynki i biblioteka, które były w posiadaniu organizacji, sprzedane zostały polskiemu rządowi za kwotę ok. 441 mln zł.
Sądowe wątpliwości
Sędzia Przemysław Biel, który sprawę prowadzi, będąc zorientowanym w sprawie, zapytał, co stało się z pieniędzmi. Zwłaszcza, że do wniosku o likwidację nie został dołączony żaden dokument, który te kwoty by rozliczał. Więc sędzia poprosił o uzupełnienie. Wtedy prezes zarządu Fundacji Czartoryskich, napisał: „Ja, niżej popisany, działając jako likwidator Fundacji XX. Czartoryskich w Krakowie, oświadczam niniejszym, iż zaistniały przesłanki, otwarcia likwidacji Fundacji (...) w postaci wyczerpania środków finansowych i majątku fundacji”. Ale to sędziemu nie wystarczyło. Poprosił o uzupełnienie. Sprawę tej korespondencji zrelacjonował tygodnik „Przegląd”.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Smaczne mięso i wędliny na Wielkanoc
Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press