Trwają rozmowy związkowców z zarządem PGG
Jeżeli dzisiejsze rozmowy zakończą się fiaskiem, blokada wysyłki węgla z kopalń zostanie wprowadzona po raz kolejny.
AKTUALIZACJA
Rozmowy zakończyły się fiaskiem
- Nie widzę żadnej przestrzeni do handlowania. W rozmowach będzie uczestniczył wyznaczony w tym celu mediator. Nie jestem w stanie powiedzieć czy ta sprawa się dzisiaj zakończy. Albo zarząd i rząd przystaną na nasze postulaty, albo nie będzie porozumienia, czego konsekwencją będą dalsze protesty - mówił tuż przed rozpoczęciem spotkania Jerzy Demski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Dołowych.
Poniedziałkowe spotkanie odbywa się w siedzibie PGG. Z relacji związkowców wynika, że rozmowy z mediatorem nie przyniosły jak dotąd żadnego skutku. Szanse na pozytywne rozstrzygnięcie podczas dzisiejszych rozmów również ocenia się nisko.
- Nie jestem optymistą, jestem pesymistą. Nie chcę komentować dlaczego ostatnim razem porozumienie nie doszło do skutku. Zobaczymy jak to się rozwinie i czy dziś będzie inaczej - zaznaczał Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności.
Nie przeocz
- Nauczyciele przeżywają dramat przez prace, które spędzają im sen z powiek
- Masz takie monety w domu? Są warte gigantyczne pieniądze! Jak wiele dokładnie?
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Takie emerytury wypłaca teraz ZUS. Zobacz zmiany w stawkach od nowego roku
Gdyby w ciągu najbliższego tygodnia nie doszło do porozumienia, blokada wysyłki węgla zacznie obowiązywać bezterminowo.
- Kolejne masówki na kopalniach zaplanowaliśmy na 11 stycznia. Dzień później odbędzie się referendum strajkowe. W przypadku, gdy nie dojdzie do przełomu do 17 stycznia, przejdziemy do bezterminowej blokady wysyłki węgla - zaznacza Rafał Jedwabny, przewodniczący Sierpnia'80 w PGG.
Związki zawodowe PGG przeprowadziły ostatnią blokadę transportu węgla z zakładów wydobywczych do elektrowni 4 stycznia. Tego samego dnia wieczorem odbyły się kolejne, zakończone niepowodzeniem, rozmowy zarządu spółki z górnikami. Protestowano przez dwa dni, łącznie na czternastu kopalniach.
- Jeśli tylko dojdziemy do porozumienia, dalszych protestów nie będzie. Zarząd spółki musi się wysilić, przedstawić nam rozsądną propozycję - mówi Bogusław Ziętek, lider Sierpnia'80.
W PGG zapewniają, że chcą kontynuować rozmowy w ramach sporu zbiorowego, który wypowiedzieli górnicy.
Czego żądają górnicy?
Przypomnijmy, że protestujący domagają się przede wszystkim wypłacenia górnikom rekompensat za pracę w weekendy od września do końca grudnia. Choć za pracę w soboty i niedziele otrzymują wynagrodzenia wyższe niż za dni robocze, to ogólny fundusz płac w PGG nie wzrósł. Tym samym, mimo wzmożonego wysiłku i pracy w dni wolne, górnicy nie zarabiają więcej.
Rozmowy płacowe rozpoczęły się już 30 listopada i od razu utknęły w martwym punkcie. Poza wypłatą jednorazowych rekompensat, związkowcy domagają się także podwyżek płac o niespełna 400 zł – do 8 200 zł brutto. Tłumaczą, że oczekują ich z powodu inflacji, która według ostatnich danych osiągnęła w Polsce 7,8 proc.
Przedstawiciele spółki tłumaczą, że nie mogą podejmować działań, które byłyby dla niej dodatkowym, nieprzewidzianym obciążeniem finansowym. W obecnej sytuacji ekonomiczno-finansowej oraz prawnej, zarząd nie widzi możliwości realizacji żądań przedstawionych przez związkowców.
Musisz to wiedzieć
