Łódź była miastem, które stanęło na drodze Chemika do tegorocznego Pucharu Polski. Najpierw w sobotnim półfinale policzanki pokonały 3:1 Grot Budowlanych Łódź, a w decydującym starciu czekały inne łodzianki - ŁKS Commercecon. Fakt, że finalistki pokonały Developres Bella Dolina Rzeszów musiał budzić uznanie. I rzeczywiście, łodzianki zaczęły finał od mocnego uderzenia.
Szybko objęły prowadzenie 5:1 i skutecznie kontrolowały grę. Chemikowi nie pomagało przyjęcie i ostatecznie ŁKS zapisał seta na swoje konto (25:21). W drugiem secie policzanki grały lepiej, świetnie prezentowała się Jovana Brakovcevic-Canzian, ale to cały czas one musiały gonić wynik. Nie udało się to. Trzeba było wznieść się więc na wyżyny i wciąż panujące mistrzynie Polski tego dokonały.
W trzecim secie Chemik postawił na zmienniczki, to powiodło. Mairy Cipriano i Natalii Mędrzyk wniosły ożywienie do gry i partię udało się wygrać 25:21. Policzanki poszły za ciosem. Czwarta partia to popis Chemika i ułożonej gry. ŁKS nie mógł nic zrobić (25:15). Mistrzynie nie wypuściły kolejnego trofeum z rąk, poszły za ciosem i zakończyły emocjonujący tie-break 15:12. To dziesiąty Puchar Polski na konto ekipy z Polic.
Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12)
Chemik: Czyrniańska, Mędrzyk, Łukasik, Wasilewska, Brakovcevic-Canzian, Fabiola, Korneluk, Cipriano, Stenzel.
