- Wychodzimy z trudnego okresu i sytuacja, w której musi funkcjonować biznes jest daleka od typowej. Czekamy aż rynek wróci do normalnych zachowań – nie ukrywa w rozmowie z "Kurierem" Filip Grzegorczyk, wiceprezes Grupy Azoty.
Jak jednak zapewnia, mimo niesprzyjającego otoczenia biznesowego, spółka "świadomie i odpowiedzialnie" podchodzi swojej roli w krajowej gospodarce.
– Dlatego np. byliśmy ostatnią firmą w Europie, która zamknęła produkcję. Dzisiaj sytuacja jest nadal niekorzystna, pomimo tego, że ceny gazu spadły, ale liczymy na to, że w drugiej połowie roku, kiedy będziemy mieli drugą aplikację nawozów ta sytuacja ulegnie poprawie i wrócimy na właściwe tory funkcjonowania. Walczymy cały czas i staramy się o to, by być w gotowości do dostarczania nawozów rolnikom w dobrej cenie i wtedy kiedy będą one im potrzebne – mówi wiceprezes Grzegorczyk.
Podczas obywającego się w Lublinie Samorządowego Kongresu Trójmorza Grupa Azoty Puławy podpisała porozumienie o utworzeniu Lubelskiego Klastra Wodorowego i Lubelskiego Klastra Gospodarki Obiegu Zamkniętego. Puławska spółka, która jest częścią Grupy Azoty jest kluczowym producentem wodoru w Polsce, a jego roczna produkcja sięga ok. 230 tys. ton w skali roku.
- Rynek wodoru w Polsce kształtuje się na naszych oczach i nie możemy sobie pozwolić na to, by nas na nim nie było – podkreśla Filip Grzegorczyk.
Cała rozmowa w materiale wideo.
- W Lublinie trwają targi "Militaria Pro ARMA". Zobacz zdjęcia
- Leśnicy świętowali w nowym nadleśnictwie
- Wiatr, woda i żagle. Za nami regaty o puchar rektora Politechniki Lubelskiej. Zdjęcia
- Straż pożarna w Lublinie dba o nasze bezpieczeństwo już od 150 lat. Zobacz zdjęcia
- Noc Muzeów 2023 w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- IPN odnalazł szkielety ludzkie na górkach czechowskich. To może być przełom