Gubernator Andrew Cuomo obiecuje, że Nowy Jork może stać się „laboratorium” do testowania wszelkich możliwych szczepionek przeciwko koronawirusowi, jeśli miałoby to przyspieszyć proces jej stworzenia. Wypowiadał te słowa w kolejnym tragicznym dniu dla stolicy świata, kiedy zanotowano 752 nowe ofiary śmiertelne pandemii. - Jesteśmy gotowi na wszystko, co tylko możemy zrobić, aby współpracować z rządem federalnym dla szybszego wyprodukowania szczepionki. Chcemy wykorzystać Nowy Jork jako laboratorium – dodał gubernator Cuomo.
W środę w stanie Nowy Jork zmarły 752 osoby zakażone wirusem , a jedna trzecia z ponad 600 tysięcy zakażeń koronawirusem zanotowano właśnie w tym stanie. Ostatnia doba była też najtragiczniejsza dla Stanów Zjednoczonych , zmarło wtedy prawie 2600 osób. W całym kraju od momentu wybuchu epidemii koronawirusa doliczono się już około 30 tysięcy śmiertelnych ofiar.
Andrew Coumo dodaje, że ten koszmar się można zakończyć, jeśli tylko będzie dostępna szczepionka,. Dlatego obiecuje wszystko, aby współpracować z rządem federalnym dla szybszego jej stworzenia. - Chcemy wykorzystać Nowy Jork jako laboratorium. Jesteśmy gotowi, chętni w każdy możliwy sposób - dodaje Cuomo.
Stanowy Departament Zdrowia jest gotów do współpracy z federalną Administracją Żywności i Leków, a nowojorczycy na pewno sprawdziliby się doskonale w tym nowym zadaniu. - Potrzebujesz miejsca, aby przetestować lek na koronawirusa na dużej grupie ludzi? – pytał gubernator Cuomo retorycznie władz federalnych. "Pomyśl o Nowym Jorku".
Kiedy mieszkańcy Nowego Jorku z przerażeniem obserwują rozwój sytuacji i generalnie stosują się do nakazów pozostawania w domach oraz zakrywania ust i nosa, kiedy wychodzą na dwór w Lansing,w stolicy stany Michigan zebrały się tysiące protestujących, którzy oświadczyli, że mają już dość surowych ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa.
Jedni przyszli piechotą, inni przyjechali samochodami przed Michigan Capitol Building, gdzie odbyła się manifestacja. Protest zorganizowała Koalicja Konserwatywna Michigan. Meshawn Maddock, organizator tych protestów, powiedział, że demonstrantami są zarówno republikanie, jak i demokraci oraz niezależni. - Kwarantanna ma miejsce, które ogranicza przepływ chorych ludzi. Tyrania polega na ograniczaniu przepływu zdrowych ludzi – mówił Maddock dla stacji Fox News. Każda osoba nauczyła się trudnej lekcji na temat zachowania odpowiedniej odległości od innych. Nie potrzebujemy by władze stanu były nasza nianią, która mówi ludziom, jak należy zachować ostrożność.
Protesty miały się rozpocząć w południe, ale sznur pojazdów ciągną się długimi kilometrami i dlatego postanowiono rozpocząć go wcześniej. „Operacja Gridlock”, jak nazwano protest była tylko jedną z wielu demonstracji zaplanowanych w całym kraju, aby wyrazić sprzeciw przeciwko nakazom władz do pozostawania w domach.
Wzywano stanowe władze do skupienia się na gospodarce, na stratach, jakie ona w wyniku pandemii ponosi każdego dnia, jak lawinowo przybywa bezrobotnych. Domagano się też większego skupienia się na chorych na koronawirusa, którzy nie mogą się doczekać nawet testów.
Prawie 17 milionów Amerykanów straciło prace po wybuchu epidemii. Niektórzy analitycy przewidują, ze kraj może czekać recesja porównywalna z tą z lat 30. ubiegłego wieku.