Mieszkańcy Fisher Island, ekskluzywnej enklawy drogich domów i mieszkań, jeden z najbogatszych zakątków w USA nie muszą się martwić o to, kiedy poddani zostaną badaniom na obecność koronawirusa.
Zakupiono dla nich i zatrudnionych tam ludzi zestawy do szybkich badań na obecność wirusa w klinice Uniwersytetu Miami.
Dzięki temu 800 rodzin i dbający o posiadłości oraz ochroniarze prywatnej wyspy położonej na Florydzie szybko i bez problemów dowiedzą się o stanie zdrowia.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
- Jak długo potrwa epidemia? Noblista daje światu nadzieję
- Szwecja walczy z wirusem bez ograniczeń. Skutecznie?
- Wojna Chin z USA o to, kto wywołał pandemię koronawirusa
- Sekta rozpętała epidemię koronawirusa
- Nad Wuhan unosi się tajemnicza mgła. To "smog śmierci"
Krytykę wzbudził jednak fakt zakupu testów dla wszystkich mieszkańców, podczas gdy w reszcie stanu tylko jeden procent populacji przebadano pod kątem wirusa. Większość osób, które chcą poddać się badaniu, musi spełniać określone kryteria, umówić się z lekarzem, co oznacza długie oczekiwanie.
Takich ograniczeń nie mieli mieszkańcy Fisher Island, gdzie roczne członkostwo w Fisher Island Club kosztuje 250 tys. dolarów, a średni roczny dochód przekracza dwa i pół miliona dolarów. Według Bloomberga to najbogatszy zakątek w USA.
EPIDEMIA KORONAWIRUSA MINUTA PO MINUCIE. RELACJE NA ŻYWO:
Sissy DeMaria, rzeczniczka Fisher Island, wyjaśnia, że połowa mieszkańców wyspy ma ponad 65 lat, a więc jest w grupie podatnej na COVID-19.
- Zarządzający Fisher Island zapytali klinikę uniwersytecką, czy testy mogą być za odpłatnością dostępne dla pracowników i rezydentów- mówi DeMaria i dodaje, że badania zakończy się w tym tygodniu.
Rzeczniczka kliniki, Lisa Worley, mówi, że wyspa zamówiła testy dla każdego mieszkańca i pracownika, a lekarze wykonają, badając ich, tylko zamówioną usługę.
ZOBACZ TEŻ:
Szczegóły finansowe tej transakcji są nieznane, a mieszkańcy, do których dotarł dziennikarz gazety Miami Herald, uznali, że temat jest zbyt drażliwy, by o tym rozmawiać.
DeMaria dodaje, że na wyspie zamknięto wszystkie pola do gry w golfa, tenisa oraz przystań. Tylko niezbędny personel i nieliczni goście mogą przybywać na wyspę. A dostać się tam można śmigłowcem lub łodzią.
