MKOl wciąż rozważa różne warianty dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do olimpijskich zawodów w Paryżu. Jedną z opcji jest propozycja utworzenia zespołu uchodźców dla przedstawicieli krajów agresorów lub start pod nazwą „Neutralni Sportowcy”.
„Pomysłodawców wysłać do...”
Koncepcja występu Rosjan na igrzyskach w Paryżu jako uchodźców wywołała w Moskwie wielkie oburzenie.
– Nie mam innego komentarza w tej sprawie, z wyjątkiem tego, że ci, którzy to proponują, powinni zostać wysłani w jedno znane wszystkim miejsce. Jeśli chcą nas widzieć na igrzyskach olimpijskich 2024 jako drużynę uchodźców, to musimy pojechać czołgami do Paryża. Nie ma innej opcji
– zacytował prezesa rosyjskich zapasów, Mamiaszwiliego R-sport.
Mawiaszwili był mistrzem olimpijskim w Seulu 1988 stylu klasycznego w kategorii 82 kg, czterokrotnym mistrzem świata i trzykrotnym mistrzem Europy, od 2008 roku zaliczony został do Galerii Sławy Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej (FILA).
„MKOl sam ma status uchodźcy”
Deputowana do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek łyżwiarstwa figurowego, trzykrotna mistrzyni olimpijska, dziesięciokrotna mistrzyni świata i jedenastokrotna mistrzyni Europy, Irina Rodnina stwierdziła, że MKOl sam zachowuje się niczym uchodźca:
– Sam MKOl ma status uchodźcy. Biega od jednego pomysłu do drugiego. Każdy z nich jest coraz głupszy i głupszy(...) Zawsze są trudne chwile: lepsze lub gorsze. W czasach sowieckich powiedzieliby nam po prostu: „nie pojedziesz i tyle”. Tak było z igrzyskami olimpijskimi w 1984 roku. Obecnie powstają różne alternatywy i wiele międzynarodowych federacji przyznaje, że bez rosyjskich sportowców zawody nie są tak interesujące dla publiczności i sponsorów. Nasi sportowcy prawdopodobnie muszą rozważyć swoje możliwości. Niestety, ten okres jest dość długi i trzeba zrozumieć, ile siły fizycznej i psychicznej wystarczy, aby to wszystko przezwyciężyć
– oznajmiła Rodnina.
