Oglądał pan serial „Korona Królów”?
Pierwsze dwa odcinki widziałem, prawdę mówiąc, czekałem na premierę. Byłem ciekaw, jak pokazane zostaną czasy Kazimierza Wielkiego.
Podobała się panu produkcja TVP?
Po części byłem zawiedziony, po części nie. Zdawałem sobie sprawę, że w polskich warunkach nie ma co liczyć na superprodukcję. Spodziewałem się, że kostiumy, wnętrza, liczba statystów, będą raczej oszczędne. Faktycznie, z ekranu przepych nie kapie. Tak, jak się spodziewałem, warstwa historyczna wydaje się być spłycona. Ale może o to chodzi – być może widzom bardziej zależy na intrygach, morderstwie.
Przydałaby się jakaś bitwa…
Tak, ale trzeba wiedzieć, że w średniowieczu dochodziło do nich stosunkowo rzadko. Więcej spraw rozstrzygało się w dyplomacji, niż na polach bitew. Te zresztą nie były – poza Grunwaldem, takie, do jakich przyzwyczaiło nas kino. Jeśli stawały przeciw sobie armie liczące po tysiąc – dwa tysiące ludzi, to było wszystko.
Co wiemy o żonie Kazimierza, Litwince Aldonie?
Bardzo niewiele. Tym bardziej, że szybko została przez króla odepchnięta. Większe znaczenie miały dla niego prawdziwe miłości jego życia, a tych było wiele. Kazimierz miał liczne kochanki.
Historia mówi o przypadku, gdy Kazimierz zgwałcił jedną ze szlachcianek...
Władca miał swoje na sumieniu. Na przykład kazał utopić w Wiśle jednego z księży, który go upominał za niemoralne prowadzenie się. Był wrażliwy na kobiece wdzięki i w sprawach osobistych robił, co chciał. Został nawet obłożony klątwą kościelną. Oceniając dziś tamte czasy, przykładamy do nich naszą obyczajową normę. W Średniowieczu takie zachowania były jednak normą, na porządku dziennym.
Zasłużył na przydomek „Wielki”?
Z pewnością był wybitny. Inna sprawa, że sprzyjały mu okoliczności. Wojna Stuletnia i epidemia dżumy w Europie Zachodniej pozwoliły nadrobić zaległości cywilizacyjne, jakie miała wówczas Polska.
Moim zdaniem, na swój przydomek zasłużył. Żaden inny polski władca nie został takim wyróżniony. To, że w okresie, gdy Zakon Krzyżacki był u szczytu potęgi, sąsiedzi nieprzyjaźni, udało mu się utrzymać jedność państwa, a nawet powiększyć jego obszar, dodatkowo doprowadzić kraj do dobrobytu, jest niezaprzeczalną zasługą króla. Późniejsza potęga Polski ma swoje fundamenty w działaniach Kazimierza Wielkiego.
ZOBACZ TAKŻE:
Jacek Kurski o serialu "Korona królów": Ta telenowela nigdy nie powinna się skończyć
(Źródło: telemagazyn.pl)