Howard Webb pozdrawia Tuska

Rafał Romaniuk
Polskapresse
"Kiedy FIFA wprowadzi powtórki wideo dla sędziów? Nie wiadomo, ale na pewno później, niż kościół uzna prezerwatywy". Dziennikarze z Anglii wychodzą powoli z pourazowego szoku po przyjęciu czterech ciosów od Niemców i zaczynają dowcipkować.

Można mieć pewność, że każda rozmowa z kolegami z Wysp raczej prędzej niż później zejdzie na temat konieczności ustanowienia piątego arbitra, który na bieżąco będzie oglądać powtórki kontrowersyjnych sytuacji i podczas meczu przekaże podpowiedzi sędziemu głównego. Prezydent FIFA Sepp Blatter zaczyna się uginać, bo krytyka jego polityki zaczyna przybierać siłę tornado. Szwajcar chyba sam zorientował się, że trudno o mniej poważny argument niż ten, że powtórki zabiją futbol, który nie może oderwać się od tradycji. To tak, jakby nie używać nawigacji, bo można kierować się znakami i mapą, albo nie kupić zegarka, bo godzinę można wyczytać z zegara słonecznego. Z zabobonów Blattera śmieją się przecież nawet konserwatywni do bólu Anglicy.

Nawet w tenisie, sporcie uczulonym na konserwatyzm, zdecydowano się po sięgnięcie po pomoc techniki. W Wimbledonie wciąż zawodnicy muszą zakładać białe stroje, wciąż seta wygrywa ten, kto zwycięży w sześciu gemach, ale nikomu nie przeszkadza, że sędzia w razie wątpliwości może zerknąć na mały ekran i ocenić, czy piłka była rzeczywiście styczna do linii.

Z pomocy elektronicznego kolegi chętnie skorzystaliby też sędziowie. Piłka jest coraz szybsza, trudno nadążyć im za wszystkimi akcjami. Howard Webb nie powiedział wczoraj tego wprost, bo musiał gryźć się w język, ale między wierszami przyznał, że powtórki to konieczność. Swoją drogą okazał się całkiem łebskim i sympatycznym rozmówcą. Gdy podchodził do niego dziennikarz z Polski, uśmiechał się od ucha do ucha. Mówił, że nie może doczekać się Euro 2012. Przesłał też gorące pozdrowienia premierowi Tuskowi.

Więcej na Fotoblogu z RPA oraz w serwsie Mundial na Ekstraklasa.net - jakbyś tam był!

Wróć na i.pl Portal i.pl