Szybko, darmowo i bez wychodzenia z domu można skończyć przedmałżeński kurs w internecie. Jednak w parafialnej kancelarii będzie on niewiele wart. Kościół właśnie rozpoczął kampanię, ostrzegającą przed takimi kursami.
Na pomysł prowadzenia kursów przedmałżeńskich przez internet wpadła grupa młodych ludzi z Krakowa. Internetowy kurs składa się z 13 katechez, obejmujących tematy od wiary poprzez naturalne planowanie rodziny. Na koniec można sobie wydrukować zaświadczenie. "Zaświadczenie takie jest akceptowane przez większość parafii" - zapewniają twórcy strony. Przyjmowane są też dobrowolne ofiary. Ludzie wpłacają nawet po 100 zł. Z oferty w ciągu kilku miesięcy skorzystało kilkaset osób. Wśród nich są mieszkańcy regionu łódzkiego. Tymczasem biskup Jan Wątroba, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, wydał oświadczenie, w którym ostrzega przed kursami.
"Szczególny niepokój duszpasterzy budzą ostatnio środowiska zebrane wokół platformy internetowej nauki.pl, które próbują oferować swoje kursy wyłącznie przez Internet" - pisze biskup. I podkreśla, że internetowy kurs nie daje możliwości osobistego spotkania z księdzem i doradcą życia rodzinnego i nie może być podstawą do zaliczenia katechez przedmałżeńskich.
Wątpliwości co do internetowych kursów ma też Izabela Potempa, która prowadzi warsztaty podczas przedmałżeńskich kursów u łódzkich dominikanów.
- Nic nie zastąpi spotkania twarzą w twarz z księdzem czy małżeństwem, prowadzącym warsztaty. Tylko w ten sposób można zadać pytania i rozwiać wątpliwości - tłumaczy. - Jeśli ktoś nie ma czasu na przygotowanie, powinien się zastanowić, czy warto przystępować do sakramentu - tłumaczy.
Nie wiadomo, ilu narzeczonych z Łodzi zdecydowało się na ten kurs. Jednak łódzka kuria także zamieściła na swojej stronie ostrzeżenie.
W diecezji łódzkiej do zaliczenia kursu wymagane jest uczestniczenie w 20 spotkaniach. Większość organizatorów mieści je w trakcie dwóch weekendów. Spora część zajęć to ćwiczenia warsztatowe, wykonywane przez narzeczonych w parach. Koszt kursu to 50 - 100 złotych. Do tego należy odbyć trzy wizyty w poradni życia rodzinnego.
A co dalej z kursami internetowymi? Krzysztof Tusiński, jeden z twórców projektu Nauki.pl, tłumaczy, że kurs miał pomóc ludziom.
- Wielu młodych ludzi nie może wziąć udziału w tradycyjnych kursach, bo na przykład mieszkają za granicą. To z myślą o nich stworzyliśmy nasz portal - wyjaśnia.
Autorzy spotkali się z biskupem Wątrobą, który zdania nie zmienił. Sprawa kursów ma być omawiana w końcu września w gronie specjalistów podczas XXX Pielgrzymki Rodzin i Małżeństw na Jasną Górę.