„Żałuję, że cię urodziłam” - mówiła mu. Dzieci biła, bo uważała je za swoją własność. Jak ustalił Sąd Okręgowy w Toruniu, to matka w tym konflikcie była winna. Oddalił żądania majątkowe kobiety wobec dorosłego już syna. W ramach Kroniki Nowości przypominamy dramatyczną historię sprzed lat.Historia działa się we wsi pod Toruniem. Konflikt między matką a synem trwał latami. Zażywna staruszka, która przed laty podarowała synowi gospodarkę i dom, zażądała na drodze sądowej, by syn zrzekł się teraz połowy nieruchomości. „Źródłem większości nieporozumień jest zdaniem sądu konfliktowe i despotyczne nastawienie powódki oraz fakt, że pomimo dobrowolnego zbycia synowi nieruchomości wciąż uważa się za faktycznego właściciela” - stwierdził Sąd Okręgowy w Toruniu. I oddalił wniosek pani Wandy. Oto szczegóły tej sprawy.CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH STRONACH >>>>>
Tekst: Małgorzata Oberlan, fot. 123rf / archiwum
„Żałuję, że cię urodziłam” - mówiła mu. Dzieci biła, bo uważała je za swoją własność. Jak ustalił Sąd Okręgowy w Toruniu, to matka w tym konflikcie była winna. Oddalił żądania majątkowe kobiety wobec dorosłego już syna. W ramach Kroniki Nowości przypominamy dramatyczną historię sprzed lat.