Tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia 2020 roku na parking przed marketem w Jaworznie został zwabiony 30-letni biznesmen. Miał się tam spotkać z byłą partnerką. Okazało się jednak, że 25-latka nie przyjechała sama. Towarzyszył jej nieznajomy 28-latek.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Osoby te zażądały od pokrzywdzonego wydania 25 tysięcy złotych, a następnie, grożąc mu przedmiotem przypominającym broń palną, zmusiły go, aby udał się z nimi samochodem do Krakowa - informuje prok. Waldemar Łubniewski z Prokuratury Rejonowej w Katowicach.
W ten sposób mężczyzna został uprowadzony. Trafił na teren Małopolski, gdzie pod groźbą wypłacił z bankomatu 5 tys. złotych, które przekazał porywaczom.
Nie przeocz
- Duet, powołując się na znajomości u Czeczenów oraz w towarzystwie jednego z nich, zażądał kolejnej sumy pieniędzy w kwocie 60 tys. złotych. Dopiero następnego dnia rano porywacze wypuścili mężczyznę i pozostawili go w Krakowie - zdradza podinsp. Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
- Dali mu również kilka dni czasu na zorganizowanie brakującej gotówki - dodaje.
Po pewnym czasie 28-latek z Żor, biorący udział w porwaniu, przekazał sprawę swoim znajomym. Chciał spłacić dług. Jednym z nich był Czeczen, który uczestniczył w wymuszeniu gotówki, drugim inny obywatel Rosji.
Zobacz koniecznie
Kiedy 30-latek i 26-latek przygotowywali się do ponownego porwania przedsiębiorcy z Jaworzna, do ich mieszkań w Krakowie i Rzeszowie wkroczyli kryminalni. Jeden z niedoszłych porywaczy próbował uciec. Wszedł na dach kamienicy, z którego później zeskoczył. Na dole wpadł w ręce funkcjonariuszy.
Śledczy zatrzymali także 25-latkę i 28-latka z Żor. Znaleziono u niego pistolet hukowy, którym wcześniej groził 30-latkowi z Jaworzna.
Wszyscy podejrzani usłyszeli zarzuty. Grozi im do 15 lat więzienia. Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
