O makabrycznej śmierci 27-letniej wrocławianki słyszała cała Polska. Anastazja Rubińska wyjechała wraz z partnerem na Kos w 2023 roku. W nocy z 12 na 13 czerwca młoda kobieta zaginęła.
Ogłoszono akcję poszukiwawczą, która rozniosła się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i w Grecji. Działania trwały przez 6 dni. Nagie i okaleczone ciało młodej Polki zostało znalezione pod gałęziami na odludnym terenie wyspy 18 czerwca 2023 roku.
Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku uduszenia. Śledczy ustalili, że ostatnią osobą, która miała kontakt z młodą wrocławianką, był 33-letni Salahuddin S. z Bangladeszu. Potwierdzają to m.in. materiały z monitoringu. Mężczyzna jest podejrzany o uprowadzenie, gwałt i zabójstwo z premedytacją. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Rusza proces w sprawie brutalnego gwałtu i morderstwa wrocławianki
- Potwierdzam, że 2 grudnia 2024 r. na greckiej wyspie Kos ruszy proces Salahuddina S. oskarżonego o porwanie, gwałt i morderstwo Anastazji Rubińskiej. Proces odbędzie się przed mieszaną ławą przysięgłych. Prokuratura domaga się dożywocia dla oskarżonego. W rozprawie sądowej będziemy uczestniczyć wspólnie z matką Anastazji oraz jej pełnomocnikiem z Grecji - powiedział szef polskiego zespołu detektywistycznego Dawid Burzacki w rozmowie z "Faktem".
Obywatel Bangladeszu utrzymuje, że jest niewinny.
Zobacz też:
W tym miejscu odnaleziono ciało kobiety: