Wyrok w spawie śmierci Ewy Tylman nie zapadł
W piątek, 15 listopada Sąd Okręgowy w Poznaniu, po przeprowadzeniu trzeciego już procesu w sprawie śmierci Ewy Tylman, zdecydował o wznowieniu przewodu sądowego. Kolejna rozprawa zaplanowana została na 29 stycznia.
Sąd wskazał na wątpliwości, które trzeba wyjaśnić. Pojawiły się one po wygłoszeniu mów końcowych obrońców Adama Z.
- Sąd uznał, że materiał zgromadzony w aktach nie jest wystarczający do weryfikacji podniesionych w toku mów końcowych obrońców okoliczności. Te okoliczności sąd będzie badał i w tym celu rozprawę odracza. Na kolejnym terminie będą przeprowadzane kolejne czynności dowodowe i mam nadzieje, że po ich przeprowadzeniu będzie możliwe wydanie wyroku - powiedział sędzia Andrzej Klimowicz.
Podkreślił, że przed wydaniem wyroku, wszystko musi być jasne.
Prawdopodobnie chodzi o sprawdzenie, czy eksperyment procesowy z udziałem Z. został przeprowadzony właściwie i czy Adam Z. miał zapewnione przysługujące mu prawo do obrony.
Andrzej Tylman, ojciec nieżyjącej Ewy, który liczy na skazanie Adama Z. za nieudzielenie pomocy, sądził, że sąd ogłosi w piątek wyrok. Podkreślił, że sprawa toczy się od 9 lat, więc poczeka jeszcze dwa miesiące.
Na ogłoszenie wyroku liczył też obrońca Adama Z. adw. Piotr Jóźwiak.
- Cieszymy się, że sąd chce rzetelnie wyjaśnić tę sprawę. Wskazaliśmy, razem z drugim obrońcą, na szereg wątpliwości. Mamy nadzieję, że te wątpliwości, które sąd powziął, zostaną ostatecznie rozstrzygnięte na korzyść oskarżonego tak jak wnosiliśmy to w naszych mowach końcowych, gdzie mówiliśmy, że nie ma wyjątku od zasady domniemania niewinności. Albo ta zasada obowiązuje i znajdzie zastosowanie w tym postępowaniu, albo nie ma jej wcale - powiedział mecenas Jóźwiak.
Dodał, że zakłada, że sąd chce przeprowadzić jeszcze jakieś dowody. Jakie? Nie wiadomo.
Oskarżony Adam Z. nie stawił się w piątek w sądzie.
Prokurator Łukasz Wawrzyniak powiedział, że sąd przedstawi stan sprawy 29 stycznia i wtedy też będzie można dalej procedować w tej sprawie.
- Domniemywam, że o kwestię związaną z prawidłowością przeprowadzenia eksperymentu procesowego, na którą podczas mów końcowych obrońcy kładli duży nacisk. Pewne kwestie prawdopodobnie, w mojej ocenie, sąd chce wyjaśnić - czy ten eksperyment był prawidłowo przeprowadzony, czy o tym eksperymencie prawidłowo został zawiadomiony obrońca - wskazał prokurator.
Podkreślił, że według prokuratury eksperyment procesowy z udziałem Adama Z. został przeprowadzony prawidłowo i i obrońca również został zawiadomiony w sposób prawidłowy.
- Uważamy, że materiał jest pełen, kompletny, wystarczający do podjęcia wyroku - i na to dzisiaj liczyliśmy - podkreślił.
Ewa Tylman nie żyje. Adam Z. oskarżony o zabójstwo
To jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych w Polsce. 23 listopada minie dokładnie 9 lat od zaginięcia i śmierci 26-letniej Ewy Tylman. Młodą kobietę jako ostatni widział jej kolega z pracy, 32-letni wówczas Adam Z., z którym wracała z firmowej imprezy. Jeszcze chwilę temu poznańska prokuratura utrzymywała, że to właśnie on ponosi winę za śmierć Ewy, której ciało wyłowiono z Warty po kilku miesiącach od jej zaginięcia.
Po dwóch uniewinnieniach Adama Z. prokuratura zmieniła strategię i w trzecim procesie, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu, domagała się skazania mężczyzny na karę 3 lat więzienia, ale już nie za zabójstwo, lecz nieudzielenie pomocy koleżance.
Skąd taka decyzja prokurator Magdaleny Jareckiej, skoro w sprawie nie pojawiły się żadne nowe dowody? W ocenie adwokata Ireneusza Adamczaka, obrońcy Adama Z., prokuratura poniosła w tej sprawie "druzgocącą klęskę".
–Wydaje się, iż w tej sprawie organom ścigania już nie zależy, za co zostanie skazany oskarżony, ważne żeby został skazany za cokolwiek – powiedział w poniedziałek, w swojej mowie końcowej adwokat Piotr Jóźwiak, drugi z obrońców oskarżonego.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
