Brutalny gwałt w centrum Warszawy i śmierć Lizy. Przed sądem zeznawali kolejni świadkowie. Proces dobiega końca

Alicja Glinianowicz
Przed sądem zeznawali biegli i kolejni świadkowie.
Przed sądem zeznawali biegli i kolejni świadkowie. Alicja Glinianowicz
W poniedziałek, 16 grudnia br. w Sądzie Okręgowym Warszawa Wola odbyła się druga rozprawa w sprawie brutalnego gwałtu na ulicy Żurawiej i śmierci młodej Białorusinki. Proces, toczący się w ekspresowym tempie, dobiega końca. Oskarżony Dorian S. na poprzedniej rozprawie przyznał się do winy, utrzymując, że nie chciał zabić. Teraz zeznania złożyli kolejni świadkowie oraz biegli, w tym seksuolog, psychiatra i toksykolog. Rozprawa odbyła się za zamkniętymi drzwiami.

Spis treści

Proces zbliża się ku końcowi

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie w poniedziałek 16 grudnia odbyła się druga rozprawa w procesie Doriana S., podejrzanego o brutalną napaść na kobietę przy ul. Żurawiej w samym centrum Warszawy.

Oskarżony 23-latek na rozprawę został doprowadzony przez policjantów skuty z aresztu, w którym przebywa od lutego tego roku. Zeznania złożyli biegli m.in. seksuolog, toksykolog i psychiatra oraz świadkowie z otoczenia Doriana S., którzy zostali zawnioskowani przez obronę. Pierwotnie sąd planował też rozpoczęcie mów końcowych, jednak przesłuchania biegłych i świadków, przeciągnęły się. Rozprawa rozpoczęła się o godz. 10.30 i trwała około sześciu godzin.

Decyzją sądu poniedziałkowa rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami. O wyłączenie jawności procesu od samego początku wnioskował obrońca oskarżonego.

Następną rozprawę wyznaczono na 13 stycznia 2025 roku. Jest to kolejny termin na zaplanowane czynności -  poinformowała nas pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych - brata i partnera Lizy, adwokat Ewelina Zdunek.

Po rozprawie pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych przyznała, że prokuratura wnioskuje dla oskarżonego o karę dożywocia.

- Mówimy tutaj nie tylko o przestępstwie zabójstwa. Mówimy tu o przestępstwie zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, również o przestępstwie rozboju - powiedziała adwokat. - Tutaj ze strony społeczeństwa, szczególnie ze strony kobiet, jest oczekiwanie, że jednak będziemy mogły odetchnąć i czuć się bezpiecznie - dodała.

Brutalny gwałt w centrum Warszawy

Jak pisaliśmy, Elizawietę, gdyż tak brzmi pełne imię kobiety, nagą i nieprzytomną, znalazł w niedzielę 25 lutego wcześnie rano dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję.

- 25-letnia kobieta wracała do domu i to wtedy została zaatakowana przez zamaskowanego w kominiarkę mężczyznę. Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy – powiedział po zdarzeniu mł. insp.Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji. - Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów.

Kobieta trafiła do szpitala, była w stanie krytycznym, nie odzyskała już przytomności. Zmarła w piątek 1 marca.

Dorian S. z zarzutem zabójstwa na tle seksualnym

Podejrzanym o popełnienie czynu jest Dorian S, który został zatrzymany przez służby jeszcze tego samego dnia. 23-latek usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym. To dlatego, że podczas przeszukania jego mieszkania mundurowi odkryli, że ukradł on Lizie dwa telefony komórkowe, portfel i karty płatnicze. Policjanci znaleźli u niego też między innymi duży nóż kuchenny i kominiarkę, które miały zostać użyte do przestępstwa.

Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił do sądu 9 sierpnia. Tuż przed tym podejrzany został uznany za "poczytalnego". Badania psychiatryczne przeprowadzono na zlecenie prokuratury.

Podczas pierwszej rozprawy sąd przesłuchał m.in. ochroniarza, który nad ranem znalazł nieprzytomną Lizę w bramie na Żurawiej oraz Białorusinkę, znajomą ofiary z którą kobieta spotkała się niedługo przed tragedią. Zeznania złożył też chłopak Lizy. Przed sądem zeznawał także oskarżony, który przyznał się do winy, zaznaczając wówczas, że nie chciał zabić.

- Zrozumiałem akt oskarżenia, ale nie będę składał wyjaśnień. Nie będę odpowiadał na pytania prokuratora, pełnomocników i sądu. Przyznaje się do zarzucanego mi czynu, ale nie przyznaje do tego, że chciałem zabić - mówił wówczas Dorian S.

Podczas kolejnej rozprawy, która zaplanowana jest na 13 stycznia na godz. 10.00, prawdopodobnie mogą zostać wygłoszone mowy końcowe.

Może być to termin końcowy. Natomiast wiele zależy od tego, jaki będzie przebieg czynności poza rozprawą - podsumowała adwokat Zdunek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl