Spis treści
Proces zbliża się ku końcowi
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie w poniedziałek 16 grudnia odbyła się druga rozprawa w procesie Doriana S., podejrzanego o brutalną napaść na kobietę przy ul. Żurawiej w samym centrum Warszawy.
Oskarżony 23-latek na rozprawę został doprowadzony przez policjantów skuty z aresztu, w którym przebywa od lutego tego roku. Zeznania złożyli biegli m.in. seksuolog, toksykolog i psychiatra oraz świadkowie z otoczenia Doriana S., którzy zostali zawnioskowani przez obronę. Pierwotnie sąd planował też rozpoczęcie mów końcowych, jednak przesłuchania biegłych i świadków, przeciągnęły się. Rozprawa rozpoczęła się o godz. 10.30 i trwała około sześciu godzin.
Decyzją sądu poniedziałkowa rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami. O wyłączenie jawności procesu od samego początku wnioskował obrońca oskarżonego.
Następną rozprawę wyznaczono na 13 stycznia 2025 roku. Jest to kolejny termin na zaplanowane czynności - poinformowała nas pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych - brata i partnera Lizy, adwokat Ewelina Zdunek.
Po rozprawie pełnomocniczka oskarżycieli posiłkowych przyznała, że prokuratura wnioskuje dla oskarżonego o karę dożywocia.
- Mówimy tutaj nie tylko o przestępstwie zabójstwa. Mówimy tu o przestępstwie zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, również o przestępstwie rozboju - powiedziała adwokat. - Tutaj ze strony społeczeństwa, szczególnie ze strony kobiet, jest oczekiwanie, że jednak będziemy mogły odetchnąć i czuć się bezpiecznie - dodała.
Brutalny gwałt w centrum Warszawy
Jak pisaliśmy, Elizawietę, gdyż tak brzmi pełne imię kobiety, nagą i nieprzytomną, znalazł w niedzielę 25 lutego wcześnie rano dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję.
- 25-letnia kobieta wracała do domu i to wtedy została zaatakowana przez zamaskowanego w kominiarkę mężczyznę. Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy – powiedział po zdarzeniu mł. insp.Robert Szumiata z Komendy Stołecznej Policji. - Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów.
Kobieta trafiła do szpitala, była w stanie krytycznym, nie odzyskała już przytomności. Zmarła w piątek 1 marca.
Dorian S. z zarzutem zabójstwa na tle seksualnym
Podejrzanym o popełnienie czynu jest Dorian S, który został zatrzymany przez służby jeszcze tego samego dnia. 23-latek usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym. To dlatego, że podczas przeszukania jego mieszkania mundurowi odkryli, że ukradł on Lizie dwa telefony komórkowe, portfel i karty płatnicze. Policjanci znaleźli u niego też między innymi duży nóż kuchenny i kominiarkę, które miały zostać użyte do przestępstwa.
Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił do sądu 9 sierpnia. Tuż przed tym podejrzany został uznany za "poczytalnego". Badania psychiatryczne przeprowadzono na zlecenie prokuratury.
Podczas pierwszej rozprawy sąd przesłuchał m.in. ochroniarza, który nad ranem znalazł nieprzytomną Lizę w bramie na Żurawiej oraz Białorusinkę, znajomą ofiary z którą kobieta spotkała się niedługo przed tragedią. Zeznania złożył też chłopak Lizy. Przed sądem zeznawał także oskarżony, który przyznał się do winy, zaznaczając wówczas, że nie chciał zabić.
- Zrozumiałem akt oskarżenia, ale nie będę składał wyjaśnień. Nie będę odpowiadał na pytania prokuratora, pełnomocników i sądu. Przyznaje się do zarzucanego mi czynu, ale nie przyznaje do tego, że chciałem zabić - mówił wówczas Dorian S.
Podczas kolejnej rozprawy, która zaplanowana jest na 13 stycznia na godz. 10.00, prawdopodobnie mogą zostać wygłoszone mowy końcowe.
- Może być to termin końcowy. Natomiast wiele zależy od tego, jaki będzie przebieg czynności poza rozprawą - podsumowała adwokat Zdunek.
