Proces Doriana S. zakończył się błyskawicznie, zaledwie na trzeciej rozprawie. 17 stycznia zapadł wyrok.
Dorian S. skazany na dożywocie za zabójstwo i gwałt
- Uznaje Doriana S. za winnego tego, że 25 lutego ub. r. działając umyślnie, posługując się nożem, zaatakował Lizawietę, spowodował u niej masywny obrzęk mózgu, doprowadził do obcowania płciowego, dokonał zaboru pieniędzy w kwocie 60 zł, butów, telefonu komórkowego i doprowadził do jej śmierci. Za to skazuje oskarżonego na karę dożywotniego pozbawienia wolności w systemie terapeutycznym. Oskarżony ma zapłacić także 200 tys zł zadośćuczynienia bliskim zmarłej - zdecydował sędzia Paweł Dobosz.
Według sędziego oskarżony dopuścił się zarzucanego czynu jako osoba poczytalna.
- Kara dożywotniego pozbawienia wolności odpowiada więc społecznej szkodliwości czynu. Można sobie wyobrazić, że o tej samej porze, w tym samym miejscu mogła iść nasza żona, córka, czy siostra. Nie było w tej sytuacji nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że za Lizą szedł wtedy mężczyzna. Założył kominiarkę i zaatakował dziewczynę. Cały ten opis zdarzenia można było obejrzeć na filmie z monitoringu. W trakcie jego oglądania przed sądem, jedna z adwokatek odwróciła wzrok, bo nie mogła na to patrzeć - uzasadniał wyrok sędzia.
Dorian S. wróci na sądową ławę. Będzie niższy wyrok?
Jak podkreślił, oskarżony przyznał się do popełnionego czynu, choć stwierdził, że nie chciał Lizy zabić. - Ale podejmował racjonalne działania, w celu wykonania zadania, które przed sobą postawił. Nie można więc powiedzieć, że nie był w stanie pokierować swoim zachowaniem. Oskarżony dodatkowo nie uciekł z miejsca zdarzenia, tylko po wszystkim spokojnie poszedł kupić sobie papierosy - dodał Paweł Dobosz.
Wyrok był nieprawomocny. Już wówczas obrońca oskarżonego zapowiadał apelcję. − Ze szkodą dla tego procesu nie została zweryfikowana w sposób wystarczający negatywna przesłanka procesowa w postaci stanu poczytalności oskarżonego − tłumaczył mec. Patryk Wrycza.
We wtorek (11 marca) do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęła apelacja od wyroku. - Obrońcy będą zabiegać o obniżenie dożywocia dla młodego gwałciciela. Kiedy? Na razie nie wiadomo. Dokumenty oraz akta sprawy nie zostały jeszcze przekazane do Sądu Apelacyjnego - podaje "Super Express".
Źródło: i.pl, "Super Express"